28 czerwca 2020

Miś - szydełkowy brelok

Niedźwiedź to bardzo niebezpieczny drapieżnik. Brzmi groźnie, prawda?
Kto by pomyślał, że taka śliczna mordka i ociężałe ciało mogą narobić niezłego bałaganu?
Włóczka: Vlna Hep Kory i Vlna Hep Perla 
Szydełko: Clover Soft Touch rozm. 2.5
Wzór darmowy: Amigurumi Teddy Bear Pattern od Amiguroom Toys
Wysokość: około 10 cm

Miś

Dlatego ja zdecydowanie bardziej wolę określenie "miś".

Kiedy byłam dzieckiem, wśród moich maskotek można było znaleźć mnóstwo misiów. Jeden z nich był moim ulubionym. Niestety po prawie 30-stu latach rozpadł mi się w rękach i nie udało się go naprawić. Moja siostra też miała misia, takiego żółciutkiego jak cytrynka - on przetrwał próbę czasu. Uważam, że każde dziecko powinno mieć chociaż jednego misia. Ukochane miśki moich dzieci mają zakaz opuszczania ich łóżeczek... 

Ciekawe na kogo tak czeka?

Na swojej drodze "spotkałam" wiele niedźwiadków:

  • Miś Uszatek - to moja ukochana bajka, którą z miłą chęcią oglądam do dzisiaj (mój miś był do niego bardzo podobny)
  • Kubuś Puchatek - lubiący miodek mały, żółciutki i o wielkim, dobrym serduszku
  • Miś Colargol - jedyny miś którego nie darzyłam sympatią a wspomnienie o tej bajce pozostawiło tylko smutek
  • Baloo - z Księgi Dżungli, przyjaciel Mowgliego
  • Miś Paddington - ciapowaty, ale mądry miś, którego pokochała cała rodzina
  • Troskliwe misie - kolorowe, misie uczą jak troszczyć się o siebie nawzajem
  • Gumisie - kto nie chciałby powalczyć z Iktornem i ogrami, wypijając wcześniej sok z gumijagód?
  • Miś Yogi - niezły gagatek w parku Yellowstone
  • Mój Brat Niedźwiedź - wzruszająca historia o akceptacji i dokonywaniu trudnych wyborów.
Zobaczcie, z jaką gracją stawia swoje pierwsze kroki.
Często się zastanawiam:
Dlaczego w dorosłym życiu jesteśmy tak poważni, że ciężko nam powrócić do tej dziecięcej radości?

Miś - szydełkowy brelok

Cieszę się, kiedy mogę komuś przywrócić dziecięce wspomnienia i radość. Ten breloczek jest właśnie takim upominkiem. Zrobiłam go koleżance na urodziny - sama chciała :) Już kilka takich breloków misiów wykonałam. Tym razem, dla odmiany powstała panienka. Zmodyfikowałam delikatnie wzór, aby i sobie urozmaicić pracę. Swoim urokiem oczarowała mnóstwo osób. I to cieszy mnie najbardziej.

Nie zapominajcie o dziecięcej radości, która drzemie w każdym z nas. Życie jest zbyt krótkie, aby zachowywać powagę i zapominać o otaczającym nas pięknie...
A Wy mieliście swojego ukochanego misia? Z wielką chęcią, radością i zaciekawieniem przeczytam Wasze historie... 
Mam nadzieję, że będzie świetną towarzyszką mojej koleżanki - wiem, że ma być doczepiona do torebki, więc często będą szły razem w parze :)

12 komentarzy

  1. Piękny miś. Aż wróciły misiowe wspomnienia. Mój miś też był podobny do Usztka i niestety nie dotarł do czasów dzisiejszych. Niestety zakończył żywot jak byłam już dorosła. Niby dorosła, a jak zobaczyłam że odchodzi to wyłam jak dziecko. Dziękuję Ci za powrót do czasów dzieciństwa z moim przyjacielem misiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że zostały wspaniałe wspomnienia. Czyli mamy podobną historię jeżeli chodzi o misie. Może tak musi być, że one decydują same kiedy nas opuszczą? ;)

      Usuń
  2. Moją absolutnie ukochaną w dzieciństwie maskotką był Gucio - chyba pies :D z jednym uchem urwanym i kilkunastoma szwami ciężko powiedzieć, co to kiedyś było... ale mam go do dziś! Siedzi na parapecie, a ja patrzę na niego z nostalgią, bo dotknąć to strach (tak jak u Ciebie, w tym momencie rozpada się w rękach).
    Twój miś-breliś wyszedł cudownie! Jest taki malutki, delikatny....! Uwielbiam dodatek w postaci kokardki. No i ten pyszczek nie byłby taki sympatyczny bez brwi - ej, one serio robią robotę! :D Super misiak Iwonko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuję sobie wyobrazić, jak Gucio wgląda teraz? Na tyle, ile o Tobie wiem, jestem przekonana, że jest niezwykłą maskotką mimo upływu lat :) Kokardka u panienki to must have :) Kiedyś oglądałam rysunkowe buźki i zauważyłam, że dosłownie kilka kresek i można zmienić zupełnie wyraz twarzy :D

      Usuń
  3. Piękna panna Misia, elegancka i kobieca :). Cudowny prezent, który zawsze możemy mieć przy sobie.
    Ja misie uwielbiam od najmłodszych lat <3. Yogi, Uszatek i oczywiście Gumisie to moje ulubione bajki, czasami obejrzę jakiś odcinek i bawię się równie dobrze jak w dzieciństwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie napisałaś, że takie maleństwo zawsze możemy mieć przy sobie :) A o oglądaniu bajek sama coś wiem, bo nawet moje dzieci mnie wołają, kiedy zauważą w telewizji moje ulubione bajki - wtedy oglądamy razem i tak jak piszesz, bawimy się przy tym jak dzieci :D

      Usuń
  4. Śliczna maskotka :) Pani misiowa będzie towarzyszką wielu wypadów. Moją ulubioną zabawką w dzieciństwie była kaczka, nie wiem czy przetrwała, bo oddałam ją kiedyś razem z innymi pluszakami na cele charytatywne. Teraz posiadam dwa misie, które mają swoje stałe miejsca na kanapie w salonie i oba dostałam jak już miałam dwójkę z przodu. Nigdy się nie jest za starym na maskotki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że po kaczusi pozostały cudowne wspomnienia :) I zgadzam się z Tobą w 100%, że na maskotki nigdy nie jest się za starym. Ja kiedyś dostałam cudownego pieska w podziękowaniu za pomoc i jest ze mną aż do dzisiaj i nie potrafię się z nim rozstać :D

      Usuń
  5. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i również przesyłam pozdrowienia!

      Usuń
  6. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - cieszę się, że wpis się Pani spodobał. Pozdrawiam

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!