Robiąc drugą bransoletkę spróbowałam zacząć ją od wyplecenia niewielkiego kółeczka. Dzięki temu łatwiej będzie ją zawiązać. |
Różowa bransoletka
Ciociu, co robisz?Usłyszałam za plecami. Akurat dziergałam lalkę. Bystre oczka przyglądały mi się wielką ciekawością. Nagle małe rączki chwyciły moją włóczkę, przyłożyły sobie do ręki
Patrz ciociu, jaką mam bransoletkę!Wtedy wpadłam na genialny pomysł. Poszłyśmy do pokoiku, w którym (wyjątkowo) miałam ze sobą zapas włóczek, na wypadek, gdyby wena wróciła. Pozwoliłam Małej wybrać sobie kolory i niezwłocznie zabrałam się do wyplatania. Przecież to tylko chwila i będzie gotowa!
Że też nie wpadłam na to, że zamiast dziurawić agrafką kolejne jeansy, mogłam zahaczać ją np o płot! |
Kolorowa bransoletka
To nie był koniec!Ja też bym chciała mieć taką bransoletkę...Nieśmiało usłyszałam. Poszłyśmy znów do pokoiku, gdzie kolejna Dama wybierała sobie kolory do swojej ozdoby. Było ich mniej, więc na wzór wybrałam jodełkę.
Pierwsza bransoletka gotowa! Czas na drugą! |
Wyglądają jak z muliny, prawda? Ale to tylko złudzenie! To moja ulubiona Alize Bella od Kamart ;) |
Gotowe bransoletki mają na końcu warkoczyki, przy pomocy których łatwo można je zawiązać na ręce. |
Z lewej strony bransoletki wyglądają właśnie tak. Pasiasta nawet mi się podoba ;) |
12 komentarzy
Ach, aż wróciły wspomnienia wakacyjne z dzieciństwa, gdy koleżanka uczyła mnie pleść bransoletki :)) Do dziś pamiętam jak tłumaczyła, że pierwsza nitka "zabija" wszystkie inne :D
OdpowiedzUsuńJa już nie pamiętam, jak ja się nauczyłam pleść, ale za to moje ręce od razu wiedziały jak działać :)
UsuńO matko, tak! Nauczyłaś mnie robić te branzoletki. Siedzialysmy w szkole i plotłyśmy. Ależ wspomnienie, chyba dziewczyny swoje wtajemnicze
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Coś w tej nazwie jest prawdziwego - przyjaźń <3
UsuńPiekne :)) I ojj tyle wspomnien i tych agrafek w spodniach hihi :))) To byly czasy :)))) Pozdrawiam Cie Cieplutko Kochana :))
OdpowiedzUsuńPrawda? Nikt nam tych wspomnień nie zabierze, tej kreatywności nowych wzorów i dumy z noszenia :) też przesyłam Tobie gorące pozdrowienia!
UsuńPamietam jak w szkole sie je robiło. Pod ławką tak żeby Pani nie widziała i po kilka na ręku się nosiło.
OdpowiedzUsuńKiedyś umiałam też z imieniem zrobic.
Ja też i imiona i różne wzorki, to były czasy :) I pamiętam, że Ci co nie umieli, to nosili wtedy same warkoczyki ;)
UsuńJakie fantastyczne! Nigdy takich nie robiłam, a szkoda :D.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? To może Ci wyślę jakąś? ;)
UsuńW podstawówce takie robiłam :) Fajna przygoda!
OdpowiedzUsuńJa też i bardzo miło to wspominam :)
UsuńCieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!