19 sierpnia 2018

Szydełkowa chusta

Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek będę nosić chusty. Nie dlatego, że mi się nie podobały, wręcz przeciwnie! Wydawało mi się jednak, że do mnie one po prostu nie pasują. Okazuje się, że bardzo się pomyliłam...

Pierwsza chusta

Pierwszą chustą, jaką zrobiłam dla siebie był bardzo znany w dziewiarskim świecie Virus. I jak się okazało, noszę tę chustę jako szalik, czy okrycie. Ba! Apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Historia szydełkowej chusty

W jednym z konkursów udało mi się wygrać rabat na KamaROLKĘ. Nie zastanawiałam się więc nad zakupem. Najwięcej czasu zabrało mi wybranie koloru motka. Wraz z nim powróciłam do swojego ukochanego koloru... Zawsze lubiłam czerwony. Pamiętam, że czerwień towarzyszyła mi przez wiele lat. Nie pamiętam dokładnie jak to się stało, że zrezygnowałam z niej całkowicie. Była jednak zawsze w moich myślach. A kiedy zobaczyłam motek ombre łosoś-koral-czerwony postanowiłam, że to będzie mój nowy początek. Początek powrotu do tego szlachetnego koloru...
Po prostu ją kocham.
Długo leżał w mojej szafie, zanim znalazłam czas na jego przerobienie. Czasem jednak tam musi być. Kiedy chwyciłam za szydełko i zaczęłam przerabiać szydełkową chustę, wiedziałam, że to będzie mój numer 1 ten jesieni. Dzierganie szło mi w ekspresowym tempie. Schody zaczęły się przy końcu, kiedy okazało się, że zostało mi podejrzanie dużo włóczki (ten czerwony fragment) a ja zbyt szybko zbliżałam się ku końcowi... Uruchomiłam swoją kreatywność, bo nie mogłam zrezygnować z tej barwy. Próbowałam i prułam i tak chyba 4 razy, ale udało się przerobić cały motek. Tu dodałam kilka rzędów, tu przerobiłam brzeg i jest! A ja tym bardziej jestem dumna, bo jeszcze kilka miesięcy temu bym obcięła, żałując, że nie przerobiłam koloru, na który tak czekałam. Teraz już wiem, że dla mnie nie ma nic niemożliwego :)
Włóczka: KamaROLKA
Szydełko: Clover Amour rozm. 4.0
Limitowany wzór na chustę pochodzi od Kamart
  1. Lubicie szydełkowe chusty? 
  2. Nosicie, czy raczej dziergacie na prezenty? 
  3. Jakiego rodzaju włókna na chusty lubicie najbardziej?
Nie zmieniłam zdania co do akrylu - nadal go nie lubię, ale nie mogłam oprzeć się kolorkom.

14 komentarzy

  1. Jest piękna! Moja mania dziergania chust jeszcze nie osłabła i właśnie jestem w trakcie robienia kolejnej. Niestety te szydełkowe są dla mnie za grube. Podziwiam u innych, ale sama nie umiem nosić. Z dzierganymi jest jakoś inaczej :). Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem mogę śmiało stwierdzić, że jesteś żywym przykładem na to, że chusty wciągają tak samo jak maskotki :P To prawda, że wychodzą grube, póki co mam kilka na koncie, jedne większe, drugie mniejsze, ale wychodzą na pewno grubsze niż te, prezentowane przez Ciebie, dlatego noszę je zamiast szalika, albo okrywam nimi plecki, gdy robi się zimno :P

      Usuń
  2. Oj nosiłabym bo wyszła Ci pięknie i te kolory....Też kiedyś nie pomyślałabym że będę robić i nosić, kojarzyły mi się z babciną szafą a dziś uwielbiam. Dobrze że się nie poddałaś i wykorzystałaś całą włóczkę 😀 Pozdrawiam😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :) Kolory na żywo są jeszcze lepsze :) Musiałam całą czerwień zużyć, no musiałam ;)

      Usuń
  3. Piękna jest Twoja chusta! Aż zazdroszczę :)) Kolory cudowne, piękne przejścia. Nie nosiłam nigdy chust, ale korci mnie by wydziergać sobie. Może spróbuję :)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Jak już wydziergasz jedną, to sama zobaczysz, że zaczniesz nosić i będą Cię korcić kolejne :) Koniecznie musisz spróbować :)

      Usuń
  4. Uwielbiam szydełkowe chusty, zawsze znajdę miejsce w szafie na jeszcze jedną :D No bo jak tu nie zrobić kolejnej, gdy producenci prześcigają się w tworzeniu bajecznych zestawień kolorów? Sama czuję, że dojrzewam do kolejnego Lost in Time... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Zaskoczyłaś mnie! Ale tak to jest, im większe wyzwanie dla nas, tym bardziej się wciągamy :) Nie da się zatrzymać :P

      Usuń
  5. Chusta cudowna, piękne przejścia kolorów :) Nigdy ich nie nosiłam, raczej szerokie szaliki. Teraz jestem w trakcie robienia pierwszej, bo znalazłam motek w idealnych dla mnie kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to już przepadłaś! Zrobisz jedną i niedługo po niej będziesz miała ochotę na kolejną ;)

      Usuń
  6. Piękna! Ma śliczny kolor dla kobiety odważnej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję, że mi tej odwagi właśnie doda :D

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!