W końcu się udało!!!
Jest mój i tylko mój, od początku do końca taki, jaki pragnęłam. Zarówno wzór, jak i kolory, wszystko takie moje! Zaraziłam się Virusem, ale nie przeraża mnie to. Fakt, że robiłam go specjalnie dla siebie wynagradza wszelkie trudy, godziny, dni, jakie nad nim spędziłam :)
Włóczka: Bajeczna 100% Merino Szydełko: Clover Amour rozm 4.0 Wzór: Virus szal |
Przy moim wzroście 165 cm chusta wygląda na całkiem sporą :) |
Chusta Virus...
Myślałam, że jej nazwa wzięła się od tego, że jak zaczniemy ją dziergać, to ciężko przestać, a kiedy skończymy, mamy ochotę zaraz zacząć kolejną. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna... Pierwsze wzmianki na temat nazewnictwa możemy znaleźć w 2013 roku, kiedy została nazwana Dreieckstuch co z niemieckiego oznacza chusta trójkątna. Dopiero w 2015 moja teoria okazała się prawdziwa. Ktoś stwierdził, że szal powstaje na tyle szybko, jak rozprzestrzenia się wirus, inni twierdzą, że sam wzór rozprzestrzenia się w sieci bardzo szybko (jak zaraza) stąd nazwa, którą znamy dzisiaj. Na pewno prościej jest powiedzieć wirus, niż dreieckstuch (próbowałam i uwierzcie mi, że miałam problem z napisaniem, nie wspomnę już o wymówieniu, mimo, że kiedyś uczyłam się języka niemieckiego). Bardzo dużo osób nazywa siebie autorami schematu tej chusty, dlatego bardzo trudno jest znaleźć właściwą osobę. Pierwszą wzmiankę wraz z schematami znalazłam na pewnym rumuńskim forum, gdzie na samym dole użytkownik KMN wrzucił kilka wzorów chusty. Jeżeli znacie wcześniejsze zapiski na ten temat, koniecznie dajcie mi znać w komentarzach :)
...dlatego przy silniejszych podmuchach trzeba uważać, żeby jej nie stracić ;) |
Mój szal
dziergałam ponad miesiąc... Rzadko zdarza się, że mam zaczętych kilka projektów, ale akurat w tym czasie tak się złożyło. Ponieważ chusta jest dość spora, ma 130 cm w najszerszym miejscu i 75 cm wysokości, więc mimo, że sam wzór jest bardzo prosty, intuicyjny i szybko go zapamiętałam, to jednak wykonanie wymagało sporo czasu. Wiem, że są osoby, które potrafią bardzo szybko stworzyć takiego Virusa, ale niestety ja do nich nie należę ;) Jedno jest pewne - mam ochotę na więcej! Chciałabym jeszcze większy szal... Także naprawdę uzależnia i można nieźle się nim zarazić, także tu mój apel do wszystkich dziergających: kto już raz złapał bakcyla, będzie miał niezły problem żeby przestać! Myślę, że osoby, które raz spróbowały mogą to potwierdzić, prawda? Możecie się zastanawiać, dlaczego akurat taki wzór wybrałam? Nie dlatego, że ostatnimi czasy jest to schemat dość popularny, ale dlatego, że bardzo mi się spodobał, taki ażurowy, ale nie do końca, pięknie układa się w trójkątna chustę, a ponieważ zamierzam nosić go w jesienne wieczory, więc wygląda już bardziej ciepło, ale to jeszcze nie jest bardzo ścisły, typowo zimowy wzór. Stąd też kolory, jakie dobrałam, a w zasadzie jedną włóczkę w takich kolorach... Idealnie pasuje mi do jesiennej kurtki jaką posiadam i jeansów - styl sportowy, któremu chusta doda trochę kobiecości... Zaczęłam od koloru białego, bo stwierdziłam, że nie będzie się tak brudzić, kiedy będzie bliżej szyi, ale po czasie doszłam do wniosku, że chyba nie ma to większego znaczenia - biały to biały ;) Kiedy jednak po ostatnim wykonanym rzędzie zostało mi jeszcze trochę włóczki, to postanowiłam cały szal dodatkowo obrobić, tak zdecydowanie bardziej mi się podoba :) Poza tym lubię ostre barwy tego typu, dobrze się z nich czuję, więc jak zobaczyłam tę włóczkę, to od razu wiedziałam, do czego mi posłuży - zażyczyłam sobie wcześniejszy urodzinowy prezent i zaczęłam pracę, której efekty końcowe możecie obejrzeć :)
Wiązana na szyi też wygląda bardzo efektownie. |
Takie zestawienie skusiło mnie do wyboru kolorów, które bardzo lubię :) |
Ciekawa jestem Waszych doświadczeń
związanych z dzierganiem tego typu szali. Zamierzacie spróbować, a może już macie taką pracę na swoim koncie? Chętnie obejrzę Wasze prace, także pochwalcie się linkami do swoich prac :)
Być może zainteresują Was również inne moje wpisy na przykład:
Pierwszej szydełkowej wygranej, gdzie wydziergałam pierwszą moją chustkę na szyję,
Liebster Award 2017, gdzie możecie mnie jeszcze bardziej poznać, jest to najbardziej aktualizowany post na blogu
oraz Passiflora Paz, gdzie opłacił się mój udział w majowym wyzwaniu :)
47 komentarzy
Wspaniały virus, świetne kolory! Jak na razie zrobiłam tylko jedną taką chustę i nawet jej już nie mam. Rzeczywiście wzór jest bardzo łatwy. Szczególnie podoba mi się w zestawieniu z takimi kolorowymi włóczkami :). Świetna sesja foto :).
OdpowiedzUsuńDziękuję za tyle miłych słów :) Włóczka naprawdę jest super i co fajniejsze, jak mi się wzór już troszkę nudził, to czekałam na zmianę koloru i znów było troszkę inaczej :)
UsuńAh więc tak wygląda Bajeczna Merino w akcji <3 Od jakiegoś czasu ostrzę sobie na nią zęby, chyba czas najwyższy na zakupy :) A co do zarażania się wirusem - u mnie wszystko się zgadza, mam na koncie dwa i bardzo chciałabym machnąć trzeci :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak wygląda :) nitki są fajnie pofarbowane, ma niewielkie supełki przy zmianie kolorów, ale ich nie widać, nitka nie jest skręcona, ale to nie przeszkadza w niczym, no i najważniejsze - naturalna wełna, która nie gryzie :D czas na zakup :D
UsuńIwonko cóż mogę napisać chyba tylko WOW! Piękna chusta, te kolorki tak zachwycają ,że oczu nie można oderwać!Bajeczne! ;)
OdpowiedzUsuńDobrze ,że w końcu wydziergałaś coś dla siebie, chyba każdy tak ma ,że dzierga ,dzierga , a dla siebie nic ,trzeba to zmienić ;)
Buziaki
Dziękuję bardzo! A dzierganie dla siebie, to fakt, często się robi dla innych, a tak dla siebie niewiele, a tutaj wszystko od wyboru wzoru, włóczki i robótki jest moje i będę ją używać z wielką przyjemnością :) słoneczne buziaki :*
UsuńWirusowa chusta😉nieźle. Chusta piekna, gdyby sie same haftowaly to bym nosiła-niestety jestem antymanualna😉😘
OdpowiedzUsuńNiestety same się nie robią, ale za to bardzo przyjemny wzór :) ja już mam ochotę narzucić ją na ramiona :P ale poczekam na jej porę :D
UsuńBardzo ciekawy wpis, szczególnie ta historia nazwy. Szal jest niezwykle piękny. Zachwycająca kolorystyka i wykonanie. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Cieszę się, że wpis Ci się spodobał. Od jakiegoś czasu staram się właśnie dodać jakieś ciekawostki związane z moją pracą, aby lektura była jeszcze bardziej ciekawa :)
UsuńDziergałam różne rzeczy, ale szala jeszcze nie. Twój wygląda rewelacyjnie! Pozdrawiam serdecznie.pa
OdpowiedzUsuńDziękuję! Polecam zatem dzierganie tego typu rzeczy, przekonałam się na własnej skórze, że jest to bardzo przyjemne, mimo, że czasem ciągle powtarzający się wzór zaczyna się nudzić, ale dla efektu końcowego naprawdę warto :)
UsuńIwono, jak dla mnie kolory dobrałaś idealnie - chusta wygląda pięknie i kobieco, a tobie z nią bardzo do twarzy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) jest mi podwójnie miło, przy okazji czytania Twojego komentarza :) dobrze, że do mnie pasuje, bo nie wyobrażam sobie siebie w stonowanych kolorach ;)
UsuńChust co prawda nie noszę, ale kolory jakie to niej dobrałaś - połączenie sprawia, że się nią zachwycam. Świetna robota! Podziwiam bo na pewno ogrom serca w nią włożyłaś. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Włożyłam w nią tak naprawdę całe serce :D jeżeli chodzi o noszenie, to chyba inaczej jest z kupionymi rzeczami, a inaczej z takimi zrobionymi własnoręcznie ;) mam zamiar i tak ją wiązać na szyi, ale gdybym kiedyś potrzebowała narzucić ją na ramiona, to także się nada :D
UsuńU mnie remont. Wymiana pionów kanalizacyjnych, wymiana paneli. Ogólnie wielki bałagan. Maszyna czeka na koniec remontu pod opieką mojej mamy. Szydełko i kilka włóczek pochowane na koniec remontu. Także o u mnie szyciowo - szydełkowy przestój. e chusta przepiękna. Nie na moje zdolności ( marne ). Co do kolorów to jestem zakochana.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No i mnóstwa cierpliwości przy remoncie (domyślam się jakie to może być uciążliwe i dłuuugie), ale na pewno się opłaci, a wtedy może wrócisz do swoich uszytek :D
UsuńPiękne kolory ma ta chusta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietne połączenie kolorów!
OdpowiedzUsuńOj, to zupełnie nie moja bajka, ale podziwiam cierpliwość i manualne zdolności!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne, wakacyjne kolory! Ostatnio szydełkowałam w gimnazjum :) Stworzyłam kolekcję czapek i beretów dla moich kotów - całe szczęście nie chciały w nich chodzić!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Będą idealne, aby rozweselić jesienną szarugę :) Jak potrafisz wydziergać czapkę dla kota - to potrafisz bardzo dużo :D
Usuńja osobiście nie szydełkuję, za to przyszła teściowa robi cuda - może ją namówię:P
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Myślę, że jak teściowa potrafi szydełkować, to taka chusta dużo jej czasu nie zajmie :)
UsuńŚwietne kolory, virus wyszedł naprawdę pięknie =) gratulacje!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) cieszę się, że i Tobie się spodobała :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym szalu, ale jest piękny!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że trafiłaś na niego pierwszy raz i to właśnie na moim blogu :)
UsuńPiękny szal i niezwykły talent. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Również przesyłam pozdrowienia :)
UsuńWygląda ślicznie! Ja bym wolała jasno brązowy, ale ogólnie wygląda super!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Takie kolorki, jak lubisz także są dostępne :) Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie w takiej gamie kolorystycznej :)
UsuńŁadne połączenie kolorów na tej chuście.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że kolory układają się ciekawie, są fajnie połączone i przechodzą w siebie stopniowo - to dodatkowa zaleta tego rodzaju włóczek :)
UsuńBombowe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńVirus zachwyca niezmiennie :) piękna praca.
Ja zrobiłam 2 tym wzorem :) rozdałam :) daaawnooo temu
Dziękuję! Ja od początku wiedziałam, że pierwszy Virus, jaki zrobię będzie mój, a jak zrobię kolejny, to nie wiem co z nim będzie hehe ;)
UsuńKolory przepiękne, chusta rewelacja! Bardzo do Ciebie pasuje! Rozmiar imponujący:) Ciekawa jestem tej włóczki, bo kolory są śliczne;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Włóczką jestem oczarowana, możesz o niej przeczytać na moim blogu we wpisie Bajeczna Merino, etykieta włóczki ;)
UsuńPiękna chusta, dobry dobór barw. Chyba jedyny pożyteczny wirus. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ten Virus też zaraża :P na szczęście bez ewentualnych, poważniejszych komplikacji ;)
UsuńVirus jest nieśmiertelny :)
OdpowiedzUsuńZawsze daje tyle możliwości...
Niby prosty...a prezentuje sie zawsze elegancko...różne chusty robilam w życiu, ale jednak do viruska właśnie najchetniej wracam :)
Zgadzam się z Tobą, robiłam póki co jednego, wzór prosty, a bardzo efektowny! A co najważniejsze? Mam ochotę na następny :D
UsuńRównież dorobiłam się całkiem niedawno swojego pierwszego virusa. Masz rację, wzór szybko uzależnia, trudno się od niego oderwać. zdarzało mi się dziergać nawet o 3 w nocy, bo tylko wtedy miałam czas. Kolory bajeczne ;)
OdpowiedzUsuńJa już się nie mogę doczekać, kiedy będę mogła dziergać w nocy, jak wszyscy będą spali ;) Wzór piękny, efektowny i niezwykle prosty w wykonaniu sprawia, że wcale się nie dziwię, że tyle osób właśnie od niego zaczyna przygodę z chustami :)
UsuńCieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!