6 września 2020

Wełniana czapka na obręczy dziewiarskiej

Moje marzenie się spełniło!
Kiedy je dostałam, myślałam, że od razu zabiorę się do pracy. Niestety się nie udało. Przeleżały w szafie dość długi szmat czasu. Kiedy w końcu nadarzyła się okazja na ich użycie nie mogłam ich znaleźć!
Obręcz dziewiarska o średnicy 24 cm
Włóczka: Drops Air od WełnaBawełna
Wzór: Kurs Pasart
Rozmiar czapki na osobę dorosłą.

Czapka na obręczy dziewiarskiej

Po dokładnym obejrzeniu włóczki Drops Air wiedziałam, że powstanie z niej fantastyczna czapka - smerfetka. Robiłam ją latem, żeby być gotową na nadchodzące chłody. 
Po lewej stronie możecie zobaczyć jak wygląda włóczka po spruciu - jest już lekko zmechacona. 
Po prawej stronie - włóczka jeszcze w oryginalnym motku.
Na szczęście mechacenia nie widać w gotowej pracy - włóczka ta jednak nie jest odporna na wielokrotne prucie.
To była moja pierwsza przygoda z obręczą dziewiarską. 
Spodobało mi się! W zasadzie wystarczył mi jeden dzień i mam nową, piękną czapkę.
Pamiętam swoje szydełkowe początki. Też zaczynałam od czapek. Prace, które wtedy powstały nie były idealne:
  • Pomiędzy oczkami powstawały ogromne dziury, na które przyszywałam szydełkowe kwiaty.
  • Łączenie kolejnych okrążeń było koszmarem - powstawały dziwne schodki, nierówności, a samo miejsce łączenia było bardzo widoczne.
  • Kolory zmieniałam poprzez dowiązywanie włóczki w odpowiednim miejscu - często wychodziły one w zupełnie innym (niż oczekiwane przeze mnie) miejscu i zdarzało się, że się rozwiązywały w trakcie pracy. 
Wiele lat zajęła mi nauka i dojście do poziomu, na którym jestem teraz. Z obręczą było troszkę inaczej. Zaczęłam jednak tę przygodę również od czapki.

Wystarczyła jedna próba. 

Początkowo chwyciłam pojedynczą nitkę. Okazało się jednak, że czapka nie wychodziła tak, jak myślałam. 
Przy jednej nitce wyszedł zbyt duży (jak na jesienno-zimową czapkę) ażur.
Czytałam, że obręcz dziewiarska nadaje się tylko do grubych włóczek - myślałam, że ta jest gruba!
Okazało się jednak, że nadal jest za cienka ;) Czasem trzeba przekonać się o czymś "na własnej skórze"
  • Sprułam ją. 
  • Chwyciłam za drugi koniec i zaczęłam pracę z dwoma nitkami. 
  • W ten sposób dokończyłam moją czapkę - smerfetkę. 
Wyszła bardzo lekka i przyjemna w dotyku. To będzie mój prywatny hit nadchodzącej zimy. 
To jest prawdziwa smerfetka,
fajnie opada z tyłu,
nie trzeba jej formować,
a i włosy schowam, jak najdzie mi taka ochota.
A Wy jesteście już przygotowani na nadejście chłodu? 
Jakie hity będą królować u Was w tym sezonie? 

Wyniki konkursu 

Mamy pierwszą niedzielę września. Zgodnie z obietnicą książki polecą do:

Ani - za pomysł z ekologiczną myjką do ciała - z chęcią sobie taką zrobię :)
Justyny - za pomysł z mitenkami - ciepłe rączki i wolne palce do dziergania w chłodne dni, to jest strzał w 10-tkę.

Proszę Was o przesłanie danych do wysyłki na adres: szydelkowecudasie@gmail.com do dnia 09.09.2020 do godziny 23:59.

Gratuluję Dziewczyny! Wszystkim bardzo dziękuję za udział w konkursie i świetne pomysły i bardzo żałuję że miałam tylko dwie książki.
To było ciepłe lato - teraz będzie ciepła zima.

2 komentarzy

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!