30 sierpnia 2020

Maseczki na szydełku

Kiedy robiłam swoje pierwsze maseczki myślałam, że na nich moja przygoda się skończy. Nawet nie wiecie jak bardzo się pomyliłam...
Kolejne maseczki wyszły spod mojego szydełka. 4 wieczory i voila!
Włóczki użyte w maseczkach: zielonej - DMC Natura, niebieskiej - Vlna Hep Perle, czarnej - Vlna Hep Kory, żółtej - Alize Cotton Gold i Alize Cotton Gold Batik
Szydełko: Clover Amour rom. 3.5
Wzór bardzo zbliżony do Simple Crochet Face Mask

Szydełkowe maseczki

Maseczki na szydełku wzbudzają zainteresowanie wielu osób. 
Ja je uwielbiam!
Są proste w użytkowaniu, nadają się do prania, w miarę potrzeby można dorobić kieszonkę na filtr. Najważniejsze jednak jest to, że można w nich oddychać! Na pewno nie są to profesjonalne maseczki chroniące nas przed czymś, czego nazwy wolę nie mówić, ale obowiązek zakładania ich w wielu miejscach skłonił mnie do ich stworzenia. Tak zaczęła się moja mini produkcja.
Pierwsze dwie maseczki zrobiłam w rozmiarach dziecięcych.
Nie spodziewałam się, że Bąble wyrosną z poprzednich!

Poprzednie maseczki robiłam tak samo, a jednak te, wykonane nieco luźniejszym splotem okazały się troszkę większe. Szczególnie widać to w niebieskiej - paski zakładane na uszy powinny być nieco krótsze. Przynajmniej już teraz nikt z niej nie wyrośnie!
Kolejna powstała dla Pani ekspedientki z jednego z pobliskich sklepów. Tak bardzo się jej spodobała moja, że zapytała, czy bym jej takiej nie zrobiła? Czasami nie trzeba mi wiele powtarzać. Zdziwienie i radość jakie malowały się na twarzy tej Pani są dla mnie bezcenne.

Kiedy zaniosłam jej ten upominek, była zaskoczona, że pamiętałam - lubię robić takie niespodzianki :)

Pani ekspedientka koniecznie chciała się odwdzięczyć za upominek i dostałam ogromnego, plastikowego lizaka, a w nim kilka małych - czułam się jak dziecko. 
I ostatnia - specjalnie zostawiłam ją na koniec, bo jest wyjątkowa. Drugi raz robiłam maseczkę dla mężczyzny. Miała być śmieszna. Długo myślałam nad tym, co mogłabym zrobić? A że bardzo spodobało mi się "malowanie" wzorków, wiedziałam od razu, że nie będzie ona taka zwykła. Wiedziałam na pewno, że kolorem wiodącym będzie czerń, ale co dalej?

Lubię ludzi uśmiechniętych i radosnych, bo sama taka jestem. 

Wprawdzie nie mierzyłam tej maseczki, ale z ciekawości stanęłam przed lustrem i trzymając ją z dala od twarzy sprawdziłam jakbym w niej wyglądała. Jestem pewna, że efekt jest o niebo lepszy niż widzicie.
Teraz mężczyzna, który jest w jej posiadaniu, zawsze będzie się uśmiechał do innych, niezależnie od nastroju.

Trzeba szukać pozytywów w nawet najbardziej trudnych sytuacjach.

0 komentarzy

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!