"- Mamo, zrobisz mi czapkę?"
Podjęłam wyzwanie, jakie postawiło mi moje Dziecię... "Chwileczkę!" - powiedział głos w mojej głowie. "Naprawdę chcesz zrobić tylko jedną?!" - zapytał z oburzeniem. Co prawda to prawda! Czapek musiałam zrobić dwie!
Włóczka: Bianca Lanalux Szydełko: Addi rozm. 3.25 |
Włóczka
Ja! Uzależniona od kupowania nowych motków, przysięgam wszem i wobec, że tym razem nie kupiłam ani motka na to przedsięwzięcie, bo... Włóczki na czapki kupiłam już rok temu. Wtedy to miałam plan, żeby wykonać czapki, ale... No właśnie! Jakie ale? W każdym razie motki leżakowały aż nadszedł ich czas...
To jest mój ulubiony (póki co) wzór koszykowy (tak go sobie przetłumaczyłam) na czapkę. Szybko się robi, czapa wychodzi gruba i elastyczna. |
Czapki
Pierwsza, kolorowa - od razu wiedziałam, jak ma wyglądać! I jakie było moje zaskoczenie, kiedy czapkę wykonałam i pasuje! "Gładko poszło" - pomyślałam i z zapałem zabrałam się do dziergania drugiej czapy...
Kolorowa czapka okazała się strzałem w 10-tkę! |
Wzór piękny, skomplikowany, ale tak własnie ma wyglądać! Zaczęłam... Kurcze! Jaka mała! Sprułam... Podejście drugie, tym razem większa... "Spokojnie, nadgonię w podróży do Warszawy"... Nadgoniłam! Kurczę! Za mała! Sprułam! Wkurzyłam się! "Już mnie nie obchodzi ten wzór, wcale nie jest taki cudny!" - i tym sposobem powstała zupełnie inna, niż zamierzałam, czapka...
Teraz, kiedy z perspektywy czasu patrze na tę czapkę, to podoba mi się bardziej, niż pierwotny wzór, który sobie upatrzyłam ;) |
Wyniki konkursu
Zgodnie z obietnicą, ogłaszam wszem i wobec, że:
Podkładkę
wygrywa Milena R. która w dniu 12.11.2017 o godzinie 19:28 udzieliła poprawnej odpowiedzi poprzez czat na moim blogu.
Bransoletki
natomiast polecą do Iwonki z Ofuniowo, która jako druga w dniu 12.11.2017 o godzinie 21:01 odpowiedziała poprawnie.
Prawidłowa odpowiedź
na zadane pytanie, to 9 razy! Gratuluję wygranym osobom i proszę o kontakt w ciągu 3 dni roboczych, a pozostałym osobom dziękuję za wzięcie udziału w konkursie :)
Jeszcze więcej czapek
A jeżeli macie ochotę na jeszcze więcej czapek, to zapraszam do cofnięcia się w czasie do duuużo starszych moich wpisów o czapkach dla dużych Dziewczynek, innych, ale równie uroczych, czapkach dla dzieci oraz jesiennego kompletu, z którego ciągle jestem bardzo dumna :)
71 komentarzy
Śliczne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJako dziecko nienawidziłam czapek, a teraz noszę je :)))) Twoje są naprawdę piękne :) podziwiam talent :)
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam czasy, kiedy zamiast czapki miałam sople na włosach ;) Na szczęście ten etap już minął, ja cenię sobie ciepełko i dla siebie także robię czapki :D
UsuńPiękna ta mleanżowa :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też ją bardzo lubię :)
UsuńSuper pomysł, żeby samemu zrobić czapkę. Moja mama całe życie robiła na drutach i na szydełku różne rzeczy. Nawet sukienki... Ja niestety nie potrafię, dlatego podziwiam każdego kto ma takie zdolności :)
OdpowiedzUsuńMarzę o zrobieniu sobie tuniki na szydełku, ale ciągle boję się prucia (bez którego na pewno nie uda mi się jej wykonać) :D
Usuńsuper bardzo mi się podobają szkoda że ja takich zdolności nie posiadam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja za to nie umiem pisać o dzieciach, dlatego zaglądam do innych w szczególności w poszukiwaniu inspiracji i wsparcia w trudnych chwilach :D
UsuńWspaniałe :) Ta druga podoba mi się zdecydowanie bardziej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ta druga okazała się tak fajnym i trafionym pomysłem, że jestem z niej dumna :D
Usuńśliczna :) ja ostatnio dostałam od koleżanki zrobiony na szydełku krótki kombinezon, tzw. ocieplacze :) pierwowzór tej czapki nie zachwycil mnie, za to Twoja wersja jest naprawdę super!
OdpowiedzUsuńMasz świetną koleżankę :D Dziękuję za miłe słowa :D
UsuńGratuluje zdolnosci :) i cierpliwosci ja bym chyba rzucila druty w kat po takim pruciu 😂
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja mam w sobie takie zacięcie, że jak coś zaczynam, to muszę dokończyć choćby nie wiem, jakim kosztem - ale tu już miałam chwile zwątpienia, dlatego nastąpiła zmiana koncepcji :D
UsuńCudowne czapki. Ta druga zwłaszcza mi się podoba. Ta pierwsza kojarzy mi się z jesienna aurą i okresem na dynie. Takie moje dziwne skojarzenia. Również świetna, ale ta druga ze względu na wzór wygrywa w moich oczach :)
OdpowiedzUsuńDziewczynom gratuluje wygranej.
Dziękuję Kochana za wzięcie udziału w konkursie i za miłe słowa! Cieszę się, że Ci się podobają - ta pierwsza, taka bardziej dziecięca mi się wydaje dla młodszego Aniołka, ta druga, już taka poważna - dla starszego :D
UsuńGenialny pomysł na wykorzystanie pozostałości włóczki, a to, że można je tworzyć z pozostałości sprawia, że zawsze będa niepowtarzalne. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% - nie wiem, czy ktoś jeszcze miał akurat takie same zapasy ;) A stworzenie dwóch identycznych rzeczy jest bardzo trudne - sama widzę po sobie, że zawsze albo coś udoskonalam, bo uczę się na błędach, albo zmienię, żeby nie było dwóch takich samych rzeczy spod moich rąk :D
UsuńEj piękne te czapy :) sama bym nosiła ta pierwsza chętnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Cieplutkie, wełniane i z fajnym wzorem - też się zastanawiam, czy nie machnąć jeszcze sobie :D
UsuńŚwietnie. Też taką chcę takie czapy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Da się zrobić :D
UsuńNiestety, niestety, w tej dziedzinie jestem wybitnym antytalentem :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei jestem antytalentem w kuchni ;)
UsuńŚwietne. Bardzo podoba mi się ich kolorystyka oraz oryginalny wzór :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTa druga! Świetna! Bardzo mi się podoba :) Nie żeby pierwsza (wielobarwna) była nie teges, ale ta druga jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Ta druga to moja duma :)
UsuńZawsze chciałam umieć robić na drutach lub szydełkować... Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś nauczę.... Jak długo dochodziłaś do wprawy żeby wychodziło tak pięknie?
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, to nie poddać się na początku, tylko dążyć do perfekcji :) Ja uczyłam się tylko w wolnych chwilach, więc tak naprawdę ciągle się uczę jeszcze różnych tricków, ale tak, żebym była zadowolona juz ze swoich prac w pełni (patrząc z perspektywy czasu) to około dwóch lat. Na początku byłam dumna z każdej ukończonej robótki, ale teraz widzę, że nie były idealne ;) Ale nie poddałam się! A jeżeli będziesz chciała kiedyś zacząć, to chętnie udzielę Ci kilku rad na początek, także śmiało pisz :)
UsuńIwonko świetne czapeczki! Czasem taj jest ,że pierwotny plan wcale nie jest najlepszy ,ja uparłam się ,że zrobię kocyk z wzory 'lost in time' 3 razy prułam i w końcu powstała gwiazdka i jestem zadowolona ,że nie próbowałam 4 raz ;P
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
No właśnie! Jedyne, czego szkoda, to czas na próby, ale człowiek uczy się na błędach, także z jednej strony można było zrobić coś innego, ale z drugiej - wiedza też jest bardzo ważna i w porównaniu do tego, ile czasu się uczymy w ciągu dnia, to naprawdę kropla w morzu ;) Czekam na Twoją gwiazdkę! Buziaki Kochana!
UsuńWidziałam już na insta, zaraz pomyślałam, że muszę sobie sprawić jakieś nakrycie głowy na zimę. Może zrobię sobie taka.
OdpowiedzUsuńKoniecznie nadszedł czas, żeby szybko jakąś machnąć :D tym bardziej, że zima już bliziutko :P
UsuńŚwietne te czapeczki. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPonieważ u mnie również motki potrafią leżakować zaskakująco długo, skłaniam się do stwierdzenia, że włóczka jak wino - no po prostu musi swoje odleżeć, żeby była jeszcze lepsza :D Świetne czapki, strasznie chciałabym jeszcze jakieś zrobić, ale kurcze czapka to dla mnie największe zło tego dzierganego świata.... To chyba druty, a nie szydełko co? :)
OdpowiedzUsuńTez tak uważam - włóczka im starsza tym lepsza, a jeszcze tworząc przy lampeczce winka i świeczkach :) Moje marzenie, taki spokój hehe A przynajmniej wiadomo, że włóczka jest trwała :D Czapki to dla Ciebie zło? A dlaczegóż to? A to wszystko szydełko, ale jak przypomina robótkę na drutach, to już chyba naprawdę powinnam po nie sięgnąć - tylko ciągle brakuje mi czasu na naukę :P A już nie moge doczekać się moich czółenek :P
UsuńNie lubię czapek, bo wiecznie mam problem z ich rozmiarem :P Tak jak opisywałaś ten drugi wzór - że musiałaś pruć, bo okazywała się za mała - to właśnie moja największa bolączka... No i prawdę mówiąc, dopiero co kupiłam fajną czapkę na wyprzedaży za niecałe 20zł. Jakbym sama miała ją dziergać, to straty na nerwach byłyby o wiele większe :D
UsuńHahaha to fakt, że fajne czapki można dorwać w okazyjnych cenach :D
UsuńFajne czapki:) Podoba mi się ta melanżowa czapka i jej wzór:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja tez bardzo lubię ten wzór i średnio raz w roku taką czapkę komuś dziergam :D
UsuńŚwietne czapki, bardzo oryginalne wzory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne! Ja zrobiłam kiedyś mężowi czapkę na drutach - wyszła z takim sterczącym czubem w szpic :D Ale nosi, twierdzi że jest piękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Twoja czapka na pewno wyszła bardzo oryginalnie, a o to chodzi w rękodziele, także myślę, że jest tak jak Mąż mówi :)
UsuńPiękne :) Kiedyś dzielnie robiłam szalik. Trzeba sporo cierpliwości do tego, ale zabawa świetna, a satysfakcja nieoceniona ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Cierpliwość oj tak, to moje drugie imię ;) Najtrudniejsze były początki, teraz już bardziej wiem, jak wybrnąć w wielu sytuacji :) A właśnie dla satysfakcji sięgnęłam po szydełko i zaczęłam się uczyć tej sztuki :)
UsuńPodziwiam Twoją cierpliwość, podejrzewam, że już przy pierwszym pruciu nafuczałabym na tą czapkę :D
OdpowiedzUsuńJa jestem z kolei taka, że im bardziej mi coś nie idzie, tym bardziej staję się zawzięta, żeby udowodnić, że dam radę :D
UsuńTa pierwsza moim zdaniem i tak ładniejsza.
OdpowiedzUsuńHehe pstrokata dla młodszej Latorośli :D
UsuńMój faworyt to kolorowa wersja :)
OdpowiedzUsuńSuper! Tą dostała młodsza Latorośl ;)
UsuńObie są fajne, ale ta pierwszą, kolorowa podoba mi się bardziej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ta pierwsza jest wykonana moim ulubionym wzorem :D
UsuńChociaż próbowała wyszywać i robić prace ręcznie, nic z tego nigdy nie wychodziło :) Moja babcia za to robiła przepiękne serwety haftem richelieu, a druga babcia cudowne swetry na drutach! Niczego po babciach nie odziedziczyłam, jeśli chodzi o talent :)
OdpowiedzUsuńJa wyszywania też się ciągle uczę (czasem w szydełkowych pracach trzeba coś wyszyć i to sprawia mi najwięcej problemów) ;) Nasze Babcie miały naprawdę potężną moc w rękach - moja niestety nie zdążyła mi nic przekazać, może poza drygiem - uczę się sama wszystkiego :)
UsuńCiepła czapka nie jest zła - sama dorosłam do tego dopiero po 30 ;)
OdpowiedzUsuńJa dojrzałam też koło 30-stki i nie żałuję :D A jeszcze teraz nie noszę innych, niż robione przeze mnie, więc robię takie, jakie chcę :D no i Bąblom tez staram się pokazać, że mogą mieć fajne czapki od mamy :D
UsuńWiadomość dostałam :D Zdarza się ;) Przynajmniej wiem, że formularz działa :P Prucia wbrew pozorom dużo nie ma, owszem, zdarza się, ale to już naprawdę trzeba tak wymyślać jak ja ;) A cierpliwości można się nauczyć - bardzo motywujący jest efekt końcowy ;) A gdybyś się zdecydowała kiedyś spróbować, to się odezwij - pomogę Ci wystartować :D
OdpowiedzUsuńco własne, to własne! :) Kladia
OdpowiedzUsuńTak, to prawda ;) I jeszcze można wykonać według własnego projektu :D
UsuńCzapki wyszły przepiękne! Szczególnie ta kolorowa mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana ;) Ta kolorowa jest mocno oblegana ;)
UsuńPiękne i wyjątkowe. Mnie najbardziej też podoba się ta kolorowa - wesoły melanż.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Teraz widzę, że ta melanżowa jest taka wesolutka :)
UsuńFajne te czapki, na zimę jak znalazł. Ja też muszę pomyśleć o zakupie czegoś nowego, bo w zeszłą zimę zgubiłam swoją ulubioną czapkę z pomponem :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu czapki i to jeszcze ulubionej. Wiem doskonale jak to jest zgubić takie rzeczy, dlatego życzę Ci, żebyś znalazła równie cudną co poprzednia :)
UsuńCieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!