24 września 2017

Kolczyki

Mnóstwo myśli krążących po głowie... Wiele minut, godzin, a nawet dni spędzonych na nauce tak zwanego "klik"... Ogromne chęci poznania kolejnej rękodzielniczej techniki... I ścisłe postanowienie daty. Daty, którą wyznaczyłam sobie jako datę ukończenia pracy... Nie był to byle jaki dzień, bo akurat TE kolczyki założyłam na festiwal SeeBloggers, w którym brałam udział... Dzisiejszy wpis poświęcam nowemu bohaterowi, który pojawił się na łamach mojego bloga...



Czółenko (ciężko się przestawić z szydełka): Prym
Kordonek: Z zapasów, bez etykiety, więc nie wiem ;)
Bigle: Srebrne angielskie
Wzór: po wielu próbach wzorowałam się na tym filmiku, ale po zobaczeniu kilku innych już od razu wprowadziłam małą zmianę ;)

Jak to się zaczęło?

Pierwszą zachętą był wpis o serwetce, która powstawała przez wiele tygodni, ale urzekła mnie swoją delikatnością, lekkością i pięknem. Drugiego kopa dostałam w przychodni lekarskiej... Zachęcona przez moją lekarkę, porozmawiałam z współpracującą z nią pielęgniarką, Panią Anią - specjalistką w tej dziedzinie. Umówiłyśmy się na naukę, jednak spotkanie nie doszło do skutku. Druga próba spotkania również...

Co zrobiłam?

Postanowiłam nauczyć się wszystkiego sama... Z pomocą przyszła mi Mama, która wspiera mnie we wszystkich moich rękodzielniczych fanaberiach... To od niej dostałam swoje pierwsze w życiu czółenko...


Moje pierwsze czółenko - nie jest złe, ale pewnie są też lepsze, dlatego jeżeli macie swoich faworytów, to podajcie w komentarzu - chętnie popatrzę ;) No i już teraz wiem, że z jednym nie zrobię zbyt dużo, dlatego muszę dorobić się kolejnego ;)

Kiedy wyszło mi pierwsze "klik"?

Nauka nie była prosta... Trudno było przestawić się na zupełnie nowe narzędzie pracy... Książka, filmiki i próby. Mnóstwo prób... Długo nie mogłam pojąć, o co chodzi z tym kliknięciem? Jest! W końcu się udało! przeplatanie w jedną stronę, w drugą i jest! Mój pierwszy supełek! Nauka trwała około trzech dni... Napięcie nici, przeplatanie, ułożenie w rękach, wszystko takie inne niż dotychczas...


Kolczyki w całej okazałości ;)

Poddałam się?

Nigdy! Pojawiały się chwile zwątpienia, nerwów, rzucania pracy w kąt... Miałam ochotę rzucić wszystko i się poddać... Nie raz! Nie dwa! Ale wielokrotnie... "Hej! Ogarnij się!" - krzyczał głos w mojej głowie... "Nie możesz się teraz poddać! Jesteś tak blisko!" I udało się! Pierwszy kolczyk skończyłam na placu zabaw... Drugi poszedł już szybciej... Na koniec kilka przeczytanych forów, mnóstwo rad związanych z zakańczaniem robótki i oto są! Moje pierwsze, frywolitkowe kolczyki!


To właśnie ten kolczyk jest moim pierwszym frywolitkowym tworem :D

Jak Wam się podobają?

Może nie są idealne. Być może za jakiś czas będę je wspominać z uśmiechem, tak jak moje pierwsze szydełkowe skarpety, ale na chwilę obecną mogę powiedzieć, że noszę je z ogromną radością i dumą :) Teraz tylko czekać, aż się rozkręcę! Dajcie mi trochę czasu, a ja dam takiego czadu, że z dumą będę mogła prezentować moje kolejne, frywolitkowe prace :)

64 komentarzy

  1. Gra-tu-lu-ję! :) Bardzo się cieszę, że w końcu się zdecydowałaś sięgnąć po frywolitkę :) Nauka, zwłaszcza samodzielna, to ciężki kawałek chleba, wiem coś o tym - mam wrażenie, że w polskim internecie są duuuuże braki na polu frywolitkowych tutoriali. Ale z tego powodu gratuluję Ci tym mocniej :) Polecam zwłaszcza frywolitkowe płatki śniegu - zawsze wydawały mi się ładniejsze od tych szydełkowych i wcale nie są trudne do wykonania :) Ale rzecz jasna czółenka nigdy nie zdetronizują szydełek w moim królestwie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - gdyby nie Ty, to nie wiem, czy bym się odważyła kiedyś za to chwycić ;) Samodzielna nauka jest trudna, tak jak piszesz, nie ma za dużo pomocy w języku polskim, a nowa technika w innych językach, to już level hard ;) Mam chrapkę na takie płatki na choinkę, tylko muszę dokupić drugie czółenko i nauczyć się łuczków, a potem, mam nadzieję, że już nawet schematy nie będą mi straszna (jak nauczę się je czytać) :)

      Usuń
    2. Zdecydowanie polecam drugie czółenko - naprawdę poszerza horyzonty, można robić bajeczne rzeczy :) Łuczki to zło konieczne, nie jestem fanką tego elementu :P Ale chyba jeszcze trudniej szło mi łączenie różnych elementów robionych za pomocą dwóch czółenek ;) Na szczęście wszystko jest do ogarnięcia, mimo, że z początku potrafi moooocno przytłoczyć. Życzę wytrwałości, a sama niecierpliwie wypatruję kolejnych frywolitkowych wpisów na Twoim blogu :)

      Usuń
  2. Piękne kolczyki i gratuluję nowej techniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Pierwsze koty za płoty - teraz tylko ćwiczyć ;)

      Usuń
  3. No no, będzie się działo... Już czuję w kościach, że będzie co podziwiać ;) Frywolitka jest bardzo efektowna i nawet najprostsze rzeczy są "wow". Kolczyki super!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku będzie się działo!!! Na pewno coś wyplotę czółenkami :D

      Usuń
  4. Kolczyki są śliczne. Podziwiam talent.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne są te kolczyki! Podziwiam ogrom włożonej pracy. Naprawdę, trzeba mieć dużo cierpliwości i przede wszystkim chęci. Czekam na kolejne����

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cierpliwość i chęci to podstawa :) Nauka nie jest prosta, ale chcę i tę technikę bliżej poznać, także na pewno jeszcze nie jedną frywolitkową pracę tu pokażę :)

      Usuń
  6. Lubię takie efekty prac manualnych, niepowtarzalne i jedyne, dostosowane do własnych potrzeb, ale i nadające się na prezent. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą - rękodzielnicze prezenty są tak niezwykłe, że nie ma dwóch identycznych prac ;) dlatego śmiało mogę powiedzieć, że są to oryginalne prace i prezenty :) A najbardziej lubię właśnie pokazywać swoje prace u siebie, w aranżacjach, czy po prostu je nosząc - to najlepszy dowód na to, że rękodzieło (wbrew pozorom) powinno się docenić :)

      Usuń
  7. Szczerze mówiąc są naprawdę ładne. Marzą mi się takie czerne☺️ Nie zdawałam sobie wcześniej sprawy jakie to skomplikowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) I czarne można wykonać - wybrałam granat, bo lepiej było widać nitkę, co przy nauce jest niezwykle ważne, ale teraz już i czarne bym zrobiła :)

      Usuń
  8. Cudownie delikatne i misterne kolczyki. Śliczne, takie trochę śnieżynkowe. Dobrze, ze się nie poddałaś i zrobiłaś do końca. Warto było! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Nie lubię się poddawać, a tym bardziej, jak już mam cel i cieszę się, że mimo wielu trudnych chwil się nie poddałam :) początek już za mną, teraz pozostało ćwiczenie i poznawanie kolejnych elementów tej techniki ;)

      Usuń
  9. Iwonko gratuluję cierpliwości , super kolczyki :)
    Moje czółenko od dobrego roku leżakuje w szafie , jeszcze ani razu nie użyte ;P

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Kochana, zachęcam Cię gorąco do nauki - pewnie teraz to nie najlepszy moment, ale za jakiś czas :) Zawsze będzie miła odmiana, kiedy dopadnie nas szydełkowe przesilenie :) Buziaki przesyłam gorące (dzisiaj w krótkich rękawkach biegaliśmy ;))

      Usuń
  10. Podziwiam talent! ja potrafię mieć trudności z przyszyciem guzika :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne unikatowe, kolczyki, no i zrobione samodzielnie, co tylko podnosi ich wartość :)
    Pozdrawiam,
    Klaudia,
    z-dusza.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam za wytrwałość...i precyzję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale fajny pomysł na kolczyki, nie wpadłabym na to :) I jeszcze ten kolor! Cudnie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jejku taki pozytywny komentarz od Ciebie napawa mnie dumą :) Dziękuję raz jeszcze!

      Usuń
  14. Piękne kolczyki! Sama próbowałam frywolitki i wiem, że to nie jest łatwa technika ale warto się jej nauczyć. Mi frywolitka kojarzy się z czymś bardzo wyszukanym, eleganckim. A któż z nas nie choć trochę poczuć się jak osoba z wyższych sfer?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Dla mnie frywolitka to też zupełnie coś innego i niezwykłego :) W przyszłości chciałabym stworzyć sobie cały komplet biżuterii, ale tu jeszcze mnóstwo nauki przede mną ;)

      Usuń
  15. Wyglądają intrygująco, a przez samodzielne wykonanie muszą być dla Ciebie naprawdę wartościowe. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak, to prawda, każdą rzecz, którą wykonałam dla siebie i mam okazję założyć dodaje mi mnóstwa pewności siebie, bo wiem, że nikt inny nie ma takiej rzeczy, a dodatkowo własnoręczne wykonanie sprawia, że czuję się bardzo dobrze :)

      Usuń
  16. Zdolna jesteś. Ja niestety do prac manualnych mam dwie lewe rece dlatego tez zawsze zachwycam sie pracami tak uzdolnionych i kreatywnych odob.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że i moja praca Cię zachwyciła :)

      Usuń
  17. Super! Gratuluje wytrwałości bo ja swoją naukę zaczęłam dobre 20. lat temu, ale skończyło się na zakupie czółenka i kilku nieudolnych supełkach. Teraz jest na pewno trochę łatwiej bo jednak w czeluściach internetu znajdzie się potrzebne materiały, ale sądzę, że najważniejsza jest wytrwałość. Mam nadzieję, że ja tez się w końcu zmobilizuję :). Czekam na kolejne dzieła :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No właśnie jeżeli chodzi o frywolitkę, to trudno jest znaleźć fajne materiały do jej nauki, a niestety z książki mi się nie udało - potrzebowałam jednak filmików ;) Ale mimo wszystko i za Ciebie trzymam kciuki i czekam na Twoją pracę :D

      Usuń
  18. Piękne unikatowe kolczyki😀 podziwiam za rozwijanie siebie😀mnie brak wytrwałości 😀 serdecznie pozdrawiam😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja się uparłam i się udało :) jeszcze mnóstwo nauki przede mną, chciałabym jeszcze bardziej zagłębić się we frywolitkę i koniecznie chciałabym się nauczyć dziergać na drutach i szyć, ale to jeszcze troszkę ;)

      Usuń
  19. Kolczyki są naprawdę cudowne! Ja bardzo bym chciała umieć frywolitkę, ale nie mam na razie czasu zagłębić się w jej tajniki. Może kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja w takim razie życzę Ci mnóstwa wolnego czasu i będę cierpliwie czekać na Twoją pierwszą pracę wykonaną tą techniką :)

      Usuń
  20. Jejku, te kolczyki są przepiękne! Z całego serca Ci gratuluję i zazdroszczę! Dawno, dawno temu, jeszcze jak chodziłam do przedszkola, to mama uczyła mnie robić na drutach, nawet zrobiłam jakiś szalik :) Wiem więc, jaka to żmudna praca! Na chwilę obecną ja bym się już nie podjęła takich prac manualnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mnie też Mama uczyła dziergać na drutach czapki i szaliki, sama sobie poncho robiła - pamiętam... Ale wiadomo jak to jest, jak Mama każe albo uczy ;) do pewnych rzeczy po prostu trzeba dorosnąć :)

      Usuń
  21. Podziwiam za cierpliwość do robótek ręcznych. I gratuluję pomysłu na szydełko zamiast kursora. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe i miłe słowa :) Wiem, że szydełko, szczególnie profesjonalnym blogerom bardzo nie odpowiada, ale nie potrafię się z nim rozstać :P

      Usuń
  22. Niesamowite kolczyki! Coś pięknego! Klaudia J

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie noszę kolczyków, bo nie mam przekłutych uszu, ale jestem pod ogromnym wrażeniem wykonania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo można wykonać zawieszki do klipsów, czy wisiorek :) Dziękuję bardzo!

      Usuń
  24. Kolczyki są przepiękne. Tym bardziej mi się podobają, bo ja w ogóle nie umiem szydełkować i trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś jest w stanie samodzielnie zrobić takie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero początek ;) Frywolitkowe dzieła są naprawdę piękne, tylko wymagają ogromu pracy i nauki, ale ja się nie poddam :D

      Usuń
  25. Bardzo ładne kolczyki. Zazdroszczę talentu. Ja niestety nie umiem szydełkować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A jeżeli chodzi o szydełkowanie, to gorąco zachęcam i służę pomocą i radą :)

      Usuń
  26. Gratuluję nowej techniki i świetnego wykonania kolczyków! Myślę, że wielu ludzi by zainteresowały, wszak niecodziennie widuje się takie cuda! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! I jest mi niezmiernie miło, po przeczytaniu Twojego komentarza :)

      Usuń
  27. Dla mnie frywolitka to jakaś magia bo kolczyki są rewelacyjne, nie dziwi mnie ze z dumą je nosisz. Podziwiam😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic tylko zawziąć się w sobie i spróbować ;) Przesyłam pozdrowienia!

      Usuń
  28. Podziwiam i zazdroszczę! Na wszystkie frywolitkowe cuda patrzę z zachwytem!Może i ja w końcu odważe się spróbować ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie nie mam jeszcze doświadczenia w tej technice, ale zachęcam do próby :) Tylko polecam od razu kupić dwa czółenka - ja zrobiłam błąd i kupiłam jedno i teraz zanim dokupię... ;)

      Usuń
  29. Ja również w wolnych chwilach uczę się frywolitek. Podziwiam Ciebie, że sama zaczęłaś się uczyć. Ja miałam nauczycielkę (http://jestpieknie.eu/), która pokazał mi podstawy ;)
    Kolczyki są cudowne ;) Nie poddawaj się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, jak ja CI zazdroszczę frywolitkowego nauczyciela! Nauka frywolitki jest bardzo trudna i z chęcią zobaczyłabym jak robić pewne rzeczy, np dowiązać nitkę, zakończyć robótkę, pracować z dwoma czółenkami czy połączyć elementy... Wydaje mi się to na razie bardzo odległe, ale mam nadzieję, że te rzeczy opanuję któregoś dnia do perfekcji...

      Usuń
  30. Dziękuję Ci pięknie za inspirację. Piękne kolczyki- i kolor, i wzór i wszystko! Pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam Cię zainspirować i że podobają Ci się kolczyki wykonane przeze mnie :) Zapraszam do zaglądania, być może nie tylko one będą Twoją inspiracją :) Dziękuję za cudowny komentarz :)

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!