Szydełkowa chusta Ice Queen

W roku 2021 na chwilę przyszła do nas piękna zima, prawie taka, jaką zapamiętałam z dzieciństwa. Śnieg, mróz i czerwone policzki - och, jak bardzo za tym tęskniłam. To był cudowny moment na zrobienie wspaniałej chusty, o wdzięcznej nazwie "Ice Queen".

Komu śnieżkę?

Ice Queen - chusta na szydełku

Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy wiedziałam, że jest ona moim "must have". Wzór to jedno, drugie to odpowiednia włóczka. Odcienie niebieskiego ze srebrną nitką wydały mi się idealne.

Tutaj bardzo ładnie widać dodaną do motka srebrną nitkę, dzięki której chusta naprawdę łanie "błyszczy".

Chyba jeszcze nigdy w życiu tyle nie prułam, co teraz!

Myślałam, że się poddam, że nie dam rady. Łzy w oczach pojawiały się, kiedy popełniony dwa rzędy wcześniej i nie zauważony błąd powodował, że prucie było nieuniknione.

Uwierzcie mi, że bym jej nie skończyła!

To moja największa jak dotąd chusta.
Szerokość 173 cm, wysokość 84 cm (bez blokowania - nigdy nie blokuję chust)
Włóczka: Kamarolka o długości 1600 mb
Szydełko: Clover Amour rozm. 3,5
Wzór płatny od Crochet Art Katarzyna Paździor można zakupić na Raverly

Byliśmy na urlopie i jedyne, co ze sobą zabrałam, to tą chustę. Chciałam ją skończyć. Kiedy przychodził gorszy moment, odkładałam. Jednak, z braku możliwości dziergania czegokolwiek innego, wracałam do mojej sprutej Ice Queen. W kilku miejscach (na szczęście) udało mi się dorobić brakujący słupek z poprzedniego rzędu. Tę metodę chyba już sobie wypracowałam perfekcyjnie.

Suszy się do kolejnych zdjęć :P

Sama nie potrafię znaleźć miejsc z dorobionymi słupkami!

Pod koniec napotkałam na mały problem... Okazało się, że motek, który zamówiłam okazał się za długi i zostało mi sporo włóczki.

Na tym zdjęciu moja Królowa Lodu bardziej przypomina mi Śnieżnego Anioła.

Teraz zastanawiam się co z tego zrobić: 

1. czapkę z pomponem,
2. chwosty do chusty?

Pomożecie? Co byście wybrali?

Jest taka duża jak moje szczęście. I wszystkie zimowe wspomnienia pomieści.