29 grudnia 2019

Zakładka do książki na szydełku

Dawno, dawno temu (mi się wydaje, że nie tak dawno, ale czas jednak szybko płynie) poznałam pewną osobę, która stała się mi bardzo bliska... Po prostu nadajemy na tych samych falach i mimo, że mieszkamy bardzo daleko od siebie, to wiem, że zawsze mogę na nią liczyć. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ma swoje hobby. Powiedziała mi o nim wiele lat później...
Kordonek Maxi Altin Basak od Kamart
Szydełko: Clover Amour rozm. 1.25
Wzór od Cheri Mancini
Długość zakładki około 23 cm

Karolina Winiarska i jej debiut

Myślałam, że będziesz się ze mnie śmiać...
Odpowiedziała, kiedy zapytałam ją, dlaczego mi nic nie powiedziała? To było w 2018 roku, kiedy podczas naszej rozmowy pochwaliła się że wydaje swoją pierwszą książkę!
Ja? Przecież uwielbiam czytać!
Przeżywałyśmy razem jej wzloty i upadki. Radość mieszała się ze strachem i niepewnością. Wspierałam ją jak umiałam, wierzyłam, że to będzie jej sukces! Cieszę się, że tak się stało!
Wspaniała powieść od cudownej autorki. Wzór i kolor zakładki kojarzą mi się z fabułą tej książki.

"Następnym razem

Pewnego dnia czekała na mnie w domu paczka. Nie spodziewałam się żadnej przesyłki! Z drżącymi rękami rozcinałam opakowanie. Łzy napłynęły mi do oczu, kiedy zobaczyłam jej książkę. W środku dedykacja, osobista, wzruszająca, pisana tylko do mnie...

Od razu wzięłam się za czytanie. Wszystko inne poszło na bok, szydełkowanie, praca, seriale... Książkę pochłonęłam w trzy dni. Niesamowita historia, która przywołała we mnie wspomnienia, dawne. Wspomnienie pierwszej miłości, którą przeżyłam w Bieszczadach. Tam też, między innymi rozgrywa się akcja książki. W mojej głowie pojawiło się pytanie:
Co by było gdyby...?
Wiele miejsc z książki miałam okazję zobaczyć osobiście. Debiutująca autorka opowiedziała wspaniałą historię, która nie raz wycisnęła ze mnie łzy. Proza życia miesza się ze wspomnieniami cudownych, krótkich momentów. Czytając tę książkę też się wkurzałam!
Jak to? Dlaczego? No nie!
Te krótkie zdania towarzyszyły mi wielokrotnie...

Przeczytałam dużo książek w swoim życiu, ale niewiele jest takich, które zostały mi w pamięci. Ta jest wśród nich.
Mój egzemplarz zakładki był pierwszy, nie przypadkowo! Musiałam poćwiczyć wzór i wykonanie, żeby idealna mogła znaleźć się u Autorki.

Szydełkowa zakładka

Po przeczytaniu książki postanowiłam zrobić Karolinie prezent. Taki od serca! Żeby uczcić jej sukces i odwagę. Wykonałam zakładkę do książki, a w zasadzie dwie. Jedyne! Jedną dla niej, a drugą dla siebie (cóż za egoizm!). Więcej takich nie zrobię. Tylko dwa egzemplarze dla uczczenia tej wielkiej chwili!

Do dzisiaj nie potrafię pojąć, jak pisanie książki może odprężać. Dla mnie nawet najkrótszy tekst to długa droga. Nie potrafiłabym zostawić opowiadania i podczas kolejnych wieczorów dopisywać kolejne fragmenty. Podziwiam każdego autora, naprawdę! Mi się to w głowie nie mieści! Rozumiem natomiast czym jest hobby. Tym czym jest pisanie dla Karoliny, tym jest szydełkowanie dla mnie - innym światem, odprężeniem, radością i dumą.
Świeczka, kawa, książka i trochę wolnego czasu - takich chwil mam zdecydowanie za mało...

Nowy Rok

Za Karolinę trzymam kciuki. Niech ten debiut będzie początkiem jej wspaniałej, nowej przygody! 
Jestem z Ciebie dumna!
Z przyjemnością dziergałam te zakładki. Różne sploty, ciekawy wzór i ten kolor sprawiły, że efekt końcowy w 100% mnie zadowala.
A w Nowym Roku życzę Wam, aby mieć odwagę na realizację marzeń - bo niektóre tego wymagają. Nie odkładajcie też niczego "na później", bo trzeba się cieszyć chwilą i tym, co jest teraz. Chwile przemijają, dzisiaj szybko staje się wczoraj... Bądźcie szczęśliwi!

Ja w 2020 mam zamiar dokończyć wszystkie robótki odłożone "na później". Nie myślałam, że kiedyś znajdę się w takim punkcie, że będę coś odkładać ;)

2 komentarzy

  1. Wielkie gratulacje dla Ciebie, jak i Karoliny. Piękna zakładka. Podziwiam za pracę kordonkiem. Ja nie mam do niego cierpliwości. Starość nie radość. Podokanczaj odkładane rzeczy i oby ten Nowy Rok przyniósł Ci wiele cudownych szydełkowych wyzwań.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając Twoje wpisy nie chce mi się wierzyć, że pisanie przychodzi Ci z trudem! Masz taki fajny, osobisty styl - żadnej pompy, żadnego upiększania rzeczywistości. Tylko Twoje prace, Twoje myśli, Twoje spojrzenie.... :) Fantastyczna historia z tą książką i przy okazji naprawdę piękne zakładki!!

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!