11 lutego 2017

Kot Prot (The Cat in the Hat)

"...Cat, hat, in French: chat, chapeau. In Spanish: el gato in a sombrero. In German: I'm a katze in a hut and don't you know. I'm a gwunka in a bunka-kwunk in Eskimo..."
(Cat, Hat - a song that only appeared in the 1971 cartoon The Cat in the Hat)

Od czasu do czasu staram się zrobić sobie "wypad na miasto" ze znajomymi - tak, żeby oderwać się od rzeczywistości. Podczas jednego takiego spotkania Koleżanka poprosiła mnie o wyszydełkowanie Kota Prota. 
Hmmm, a cóż to jest? 
Po powrocie do domu, pierwsze co, to włączyłam internet w poszukiwaniu tejże postaci i w grafice pojawiło mi się mnóstwo zdjęć oryginalnego Kota Prota.
Włóczka: Vlna Hep (odpowiednik Jeans) kol. 8001, 8002, 8008
Szydełko: Clover Soft Touch 2.5
Wzór własny
Było to dla mnie ogromne wyzwanie, nie byłam pewna, czy podołam, ale to miał być prezent urodzinowy dla jej malutkiej Siostrzenicy. 
Muszę spróbować!
Zdecydowałam. Wszelkie propozycje, jakie podrzucił mi internet niestety nie spełniły moich oczekiwań, tak więc szydełkowy Kot Prot powstał na podstawie kilku zdjęć. Jest to mój autorski projekt i powiem Wam szczerze, że jestem z niego dumna :)

Wykonanie jego nie było proste, kosztowało mnie wiele dni, wiele pomocy od dwóch osób Kasi (kapelusz) i Natalii (mankiety przy rękach) (w tym miejscu dziękuję Wam za rady i podpowiedzi, które bardzo mi pomogły i dzięki Wam nauczyłam się czegoś nowego - DZIĘKUJĘ!). Sama maskotka powstawała około dwóch tygodni. Nie obyło się również bez prucia, ale w końcu się udało!
Myślę, że moje wykonanie jest zbliżone do oryginału, sama maskotka ma około 30 cm wysokości. Mnóstwo detali, nad którymi rozmyślałam, bardzo utrudniało mi pracę. Nie robiłam go z gotowego wzoru, ale wiedziałam już, ile pracy trzeba włożyć do samodzielnego wykonania. 

Bardzo zależało mi na tym. aby zabawka była bezpieczna. Chciałam, aby miał sterczące wąsy, ale gdybym je spróbowała nakrochmalić, to wiadomo, co by się stało po pierwszym praniu (co w przypadku dzieci jest nieuniknione). Myślałam też nad kupnem takich wąsów, ale bałam się, że nie będą już tak bezpieczne, więc (tak jak oczy) zostały wyszyte.
Sto lat Królewno!
Wiem, że Jubilatce bardzo się spodobał!
A jak Wam się podoba taka wersja? Myślicie, że zdjęcie kciuka jest tu na miejscu, czy raczej powinien być odwrócony?

28 komentarzy

  1. Wow nie dziwie się, ze jesteś dumna, kot wyszedł świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana! Warto było się troszkę pomęczyć, bo takie efekty naprawdę cieszą najbardziej, taki mój kolejny mały sukcesik, coś mojego poszło w świat :)

      Usuń
  2. Jak go zobaczyłam to pierwszą myślą było "ja bym te wąsy machnęła odstające", ale Twój argument jest jak najbardziej zasadny. Skoro to zabawka dla dziecka, to bezpieczeństwo jest priorytetem. Dla mnie nawet te tak zwane safety eyes - a więc niby z nazwy "bezpieczne" - nie są do końca godne zaufania. Wizja dziecka wyciągającego takie oczko i nie daj Boże połykającego je.... no to jednak wolę sobie chwilę powyszywać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, dla siebie, to człowiek by dołożył więcej gadżetów i te wąsiska i oczka, ale tak jak piszesz, dla 2 czy 3 latki wolałam jednak pobawić się w wyszywanie, niż ryzykować (chociaż pewnie ryzyko odczepienia i połknięcia takich oczek jest niewielkie, ale jest) :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że podobny do oryginału :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, brakuje tylko magicznego pyłku, który by go ożywił ;)

      Usuń
  5. Bardzo ładnie wykonany. Wygląda jak żywy.
    Odwdzięczam się za szczery komentarz.
    Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cała przyjemność po mojej stronie :)

      Usuń
  6. Kot Prot, od razu widać :) Super Ci to wyszło, jestem pod ogromnym wrażeniem. Ile to pracy trzeba włożyć! Na pewno taki prezent wywoła szeroki uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa :) cieszę się, że i Tobie się spodobał, dużo pracy nad nim było, to fakt, ale myślę, że warto. Może osoby bardziej doświadczone już szybciej dziergają coś z głowy, bo potrafią poszczególne elementy zrobić już automatycznie, ale pierwsze takie maskotki nie są proste, ale uczę się cały czas :)

      Usuń
  7. Wspaniały :) Gratuluję umiejętności i cierpliwości. Mnie szydełko wciąż przeraża... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A szydełko chyba po prostu trzeba chwycić i zacząć dziergać, a potem człowiek już się uzależnia i chce robić coraz więcej i więcej - zachęcam :)

      Usuń
  8. Fantastyczny! Ja niestety utwierdzam się w przekonaniu, że ami to nie moja bajka :(. A szkoda bo można stworzyć takie cuda jak kot Prot :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jak to ami to nie Twoja bajka? A owieczka? Przecież ona jest cudowna!

      Usuń
  9. Jak żywy ! Świetny ! Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, cudnie wyszło! Tylko nosek taki trochę niekoci zrobiłaś i gdyby nie charakterystyczne akcesoria Kota Prota pomyślałabym, że to małpka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas się uczę, także gdybym kiedyś robiła kolejną tego typu maskotkę, to na pewno wezmę pod uwagę zmianę pyszczka :) dziękuję Ci za tę wiadomość!

      Usuń
    2. Mi od pierwszego spojrzenia "bajkowy" Kot Prot przypominał małpkę, więc nie uważam tego za wadę tej maskotki :) Super wykonanie! :)

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję :) Na pewno typowy koci, spiczasty pyszczek by nie pasował do tej postaci, ale może gdyby był ciut bardziej okrągły? Muszę pomyśleć, jak by tu go udoskonalić :) Dziękuję bardzo za słowa uznania :)

      Usuń
  11. Opłacało się trochę pomęczyć, ale efekt fajny:) Bajkę znam i pewnego czasu Kot Prot na co dzień gościł w moim domu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) u nas najpierw pojawiła się maskotka, na chwilkę, która zainteresowała mojego Starszaczka i teraz też często jest oglądana :)

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!