"...Święta, święta, radości tyle w nas. Święta, święta, choinkę ubrać czas..."(LADY PANK "Święta, święta")
Jest połowa listopada, a mnóstwo rękodzielników już myśli o nadchodzącym Bożym Narodzeniu. Nic dziwnego, bo każda rzecz potrzebuje (więcej lub mnie, ale na pewno potrzebują) czasu na powstanie. Tak jest też w przypadku szydełkowych bombek. Moja jest bombką z dwóch części połączonych w całość. Kiedy taka bombka powstanie, musimy ja usztywnić, ja moczę ją w mieszance krochmalu i kleju, następnie dobrze wyciskam i napinam na nadmuchanym baloniku. Czekam, aż wyschnie i potem dołączyłam zszyte razem wstążeczki. i proszę oto moja pierwsza w życiu szydełkowa bombeczka:
Ja już nie jestem właścicielką bombki. Nie było łatwo się z nią rozstać, ale taką decyzję podjęłam... Co mnie skłoniło do oddania mojej pierwszej bombki? Gdzie jest teraz? Dlaczego akurat bombka? Odpowiedź znajdziecie już niedługo tu, na blogu, dlatego zachęcam do śledzenia lub zapisania się do newslettera - będziecie wtedy, wraz ze mną, na bieżąco :) a tymczasem uciekam do kolejnego projektu, który, mam nadzieję, że niedługo będę mogła Wam pokazać :)
Kordonek: Ariadna Szydełko: Orient nr 8 Wzór: zaczerpnięty z internetu |
Mam też kilka sugestii związanych z bardziej sprawami technicznymi:
- Pierwsza dotyczy samej żywotności balonika. Aby mógł być wielokrotnego użytku, Dziewczyny z pewnej grupy polecają w "miejsce dmuchnięcia" (pozwólcie, że tak się wyrażę), po nadmuchaniu balonika włożyć monetę, tak, aby zatkała otwór, w moim przypadku były to baloniki wodne i wystarczyła moneta 1 grosz i faktycznie, powietrze nie zeszło :)
- Druga, to samo dmuchanie balonika. Ponieważ te wodne baloniki (uczepiłam się ich, ale to ze względu na to, że akurat ten rodzaj najłatwiej jest nadmuchać do kształtu kuli) bardzo ciężko się dmucha, często można użyć pompki. Ja jednak takowej nie miałam i przypomniał mi się stary, sprawdzony sposób, aby podczas dmuchania sam balonik rozciągnąć w poprzek, wtedy da się go nadmuchać naszymi siłami :)
Ja już nie jestem właścicielką bombki. Nie było łatwo się z nią rozstać, ale taką decyzję podjęłam... Co mnie skłoniło do oddania mojej pierwszej bombki? Gdzie jest teraz? Dlaczego akurat bombka? Odpowiedź znajdziecie już niedługo tu, na blogu, dlatego zachęcam do śledzenia lub zapisania się do newslettera - będziecie wtedy, wraz ze mną, na bieżąco :) a tymczasem uciekam do kolejnego projektu, który, mam nadzieję, że niedługo będę mogła Wam pokazać :)
38 komentarzy
Śliczna bombka :). Metodę z monetą wypróbowałam w ubiegłym roku i u mnie się również sprawdziła :). Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) również przesyłam pozdrowienia :)
UsuńPiękna bombeczka :) Ja chwilowo mam przestój w działalności. Czekałam na materiały itd. Na szczęście już mam i może w weekend uda się coś uszyć :)Przy Leosiu niestety nie jest to łatwe :)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że odpoczęłaś ;) kiedy pochwalisz się materiałami? :) no i mi przy dzieciach wolnej praca idzie, jak byliśmy na weekendzie u koleżanki, to tam mi dali szydełkować :) a po powrocie znowu totalny, niemalże, brak czasu :P
UsuńJa w tym roku zakopałam się w gwiazdkach i aniołkach i na bombki już nie starczy czasu... Twoja jest bardzo ładna, super że czerwona, wyróżnia się z tłumu białych. ;) a o sposobie z monetą słyszę pierwszy raz, ale zapamiętam na przyszłość...
OdpowiedzUsuńJa też chciałam kilka aniołków zrobić i gwiazdek, ale tu już płaskich ;) na 3D mi czasu nie wystarczy :) Dziękuję za miłe słowa, a patent z monetą polecam nie tylko do szydełkowych robótek, może na jakąś imprezkę też będzie pasował :P
UsuńNigdy nie widziałam czegoś takiego, ale wspaniale wygląda! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńNapisałam na FB, ale tutaj taka różnorodność dóbr wszelakich, że wpadłam na dłużej... Chwilkę tu posiedzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://domklary.com/
Widziałam także komentarz na fb :) Zapraszam do częstych odwiedzin, cały czas się uczę pisać bloga, mnóstwo pomysłów mam w głowie na poszerzenie treści, także z czasem wszystko wcielę w życie :)
UsuńPiękna bombeczka :) pierwszy raz słyszę o metodzie na monetę , ja poprostu przebijałam ;) a tu taki patent ;P
OdpowiedzUsuńA ja wiem gdzie jest teraz bombeczka, ale nie powiem ;P
Buziaki :)
Kochana, cicho sza, póki co :) później z wielkim hukiem o wszystkim opowiem :D dziękuję za miłe słowa :)
UsuńBombka śliczna :) planuję w tym roku również robić takie bombki, dlatego Twój post jest dla mnie bardzo przydatny :) wypróbuję patent z monetą.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przydał Ci się mój post i być może wykorzystasz "triki" :) no i powodzenia przy dzierganiu bombek :)
UsuńJa w tym roku robię tylko szydełkowe aniołki a bombek nigdy . Twoja bombka bardzo mi się podoba - jest po prostu śliczna. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa :) mnie troszkę usztywnianie aniołków przeraża, bo mnóstwo w nich elementów do ogarnięcia, także gratuluję talentu i cierpliwości :)
UsuńCo za zbieg okoliczności... moją pierwszą bombkę zrobiłam dokładnie wg tego samego schematu. I choć było to kilka lat temu, mam ją do dzisiaj :) Śliczna jest :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) to może znak, że za kilka lat dorównam Twojej precyzji, pomysłom i pięknym wyrobom :) Bardzo to motywujące :)
UsuńPrzepiękna jest :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńJak na pierwszą bombkę to jest naprawdę extra:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, jeszcze kilka bombek przede mną, bardzo mi się spodobały :) mam nadzieję, że i dla siebie uda mi się kilka zrobić :)
UsuńPrzepiękna :) Jeśli ta jest pierwsza i wyszła tak cudnie, to aż strach pomyśleć jakie piękne będą kolejne :) codziennik-kobiety.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja pierwsza bombka :) Powodzenia przy kolejnych! Z uwagą czytam wszystkie twoje rady, powoli zbieram się do szydełkowania i robienia na drutach, które dawno temu odstawiłam, a teraz bardzo żałuję. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) cieszę się, że moje wpisy są dla Ciebie pomocne :) od przyszłego tygodnia zamierzam ruszyć jeszcze z wpisami i moimi opiniami na temat włóczek, także może i te wpisy będą Ci pomocne :) nie ma czego żałować, jak już masz podstawy, to powrót będzie szybki i na nowo się wciągniesz w ten świat :) życzę wytrwałości :)
UsuńCudeńko:) Zazdroszczę umiejętności i cierpliwości:D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńśliczna. Ja jeszcze nie odważyłam się wziąć za bombki ale moze kiedyś. Wolę zdecydowanie druty.:)
OdpowiedzUsuńNa drutach pewnie też się da bombkę wydziergać :)
UsuńSuperowa !!!
OdpowiedzUsuńŚliczna zazdroszczę talentu ja nie dała bym rady zrobić takiej bombki. Pozdrawiam i zapraszam do nas https://siostrydajarade.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za miłe słowa i zaproszenie :) już byłam u Was także, pozdrawiam :)
UsuńNajpierw bombka potem choinka 🎄 szydelkowe czarodziejki sa samowystarczalne! 😉 Piękna bombka!!!! KW
OdpowiedzUsuńNo no, jak czasu starczy, to i choinka będzie, czemu nie? :D dzięki wielkie :)
UsuńBardzo lubię ładne rzeczy. I rzeczy handmade :)
OdpowiedzUsuńA to jest śliczne i handmade! Super!
Bardzo dziękuję za Twój motywujący komentarz :)
UsuńNo, kochana muszę Ci wyznać tak jak wiesz ja nie mam talentu manualnego ale pokazałam Twojegi bloga mogej babci( kobieta internetowa, planujaca założyć Facebooka lat 71☺) i zyskałas nowa wierna fanke, która bardzo Ci kibicuje i podziwia Twoje cuda�� buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję CI bardzo za Twoje słowa! A Babcię masz naprawdę cudowną! Mam nadzieję, że nie skończy się na planach i będę mogła i ja być jedną z pierwszych fanek Twojej Babci na fb, a kto wie? Może jeszcze wiele się od niej nauczę :) Ściskam!
UsuńCieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!