Włóczka: Jakiś akryl i Alize Cotton Gold Szydełko: Clover Amour 3,5 Wzór własny, nie spisany :) |
Maseczka na szydełku
Chwytamy się różnych rzeczy, aby sobie pomóc.
Szydełkowanie to lek na całe zło.Przynajmniej dla mnie. To taka moja prywatna forma terapii, forma próby poradzenia sobie z otaczającym światem.
Wydziergałam maseczkę, trochę dla śmiechu (tak, właśnie tak!), trochę jako pamiątkę.
Pamiątkę? Czego?
Tych dni nie da się zapomnieć... |
Prototyp a nowszy model
Znajomy zobaczył mój model.Zrobisz mi taką?Poprosił.
Ta o lewej to lepszy model - chyba widać różnicę? |
Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy zastosowałam tę sztuczkę!Efekty widać! Korona w prototypie jest:
- mniej wyraźna
- bardziej prześwitująca
- ze słabo przemyślanymi łączeniami.
O! Kolejna różnica, łączenia paseczków. Wdać ewidentnie, że w tej mojej, pierwszej (tej po lewej) coś poszło nie tak ;) |
Zdecydowanie drugi model bardziej mi się podoba, ale moja jest jednak ta pierwsza. To ona zawsze będzie mi przypominać o tym,
- co jest dla mnie najważniejsze,
- bez czego da się żyć,
- że można żyć bez kłótni,
- że nawet w domu można fajnie spędzać czas,
- że tęsknię za znajomymi,
- że bardzo martwię się o bliskich,
- jak bardzo kocham swoją rodzinę.
W tych trudnych czasach przypomniała mi się zabawa Polyanny (kiedyś ten film, jeszcze na kasecie VHS oglądałam prawie codziennie). To była zabawa w "Ciesz się".
Zasady są banalne: w każdej sytuacji trzeba znaleźć jakiś punkt, z którego można się cieszyć. Gram!
To nie lada wyzwanie, nie zawsze się udaje. Próbuję, cały czas próbuję...
8 komentarzy
Hi hi nie wpadłabym na takie.
OdpowiedzUsuńJa mam doła przez tego koronawirusa, mam już dość :(
Przesyłam dużo sił - w końcu się to skończy!!!
UsuńŚwietny pomysł, maseczka z koroną :) Chyba przy dłuższym noszeniu ciężko się w takiej oddycha. Ja staram się nie panikować i zachowywać środki ostrożności. Należę do osób, które dobrze czują się w domu, mam więcej czasu na robótkowanie ;) Z drugiej strony zaczyna mi brakować spotkań "w realu"...
OdpowiedzUsuńNie noszę jej na co dzień - to raczej dla zabawy i żeby nie zapomnieć o tym czasie, który jest mega trudny dla nas wszystkich. W zeszłym roku zrobiłam bransoletkę związaną ze strajkiem nauczycieli, w tym maseczka - ten okres wiosenny jakiś taki dziwny się zaczyna robić ;)
UsuńDopadło nas wszystkich. Grunt to nie poddawać się i zachować wszellkie zasady ostrożności. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTaaak i spokój może nas uratować :) Dobrze mi zrobił ten post, zrzuciłam to z siebie i jest lepiej :)
UsuńCzasy są rzeczywiście ciężkie :(. Przez coś tak drobnego i niewidzialnego gołym okiem cały świat zamarł na nie wiadomo jak długo. Dlatego każdy sposób na dostarczenie sobie czy najbliższym radości jest taki ważny. Twoja korono-maseczka to kwintesencja tych dziwnych czasów. Jest świetna! Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu. Mój stan mogłabym porównać do morza, raz jestem na górze fali, a raz na dnie i tak bez przerwy... Przeróżne uczucia mną targają, ale trzeba przetrwać. Myślę, że ten czas przyniesie wiele zmian w nas i wokół, ale trzeba przetrwać mimo wszystko. Buziaki!
UsuńCieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!