Zrobiłam coś strasznego
Wczoraj była niedziela, a ja nie opublikowałam żadnego wpisu! Jestem zła na samą siebie! Zaniedbałam nie tylko bloga, ale i Was... Jednak ten weekend był szalony, pełen niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji...
W piątek wieczorem
po całym dniu, który był normalnym, zwykłym dniem, pojechałam do Gdyni, aby zarejestrować się, odebrać opaskę i identyfikator, na festiwal dla wszelkiego rodzaju Twórców Internetowych. Po rejestracji wybrałam się na "biforek" czyli luźne i nieoficjalne spotkanie z ludźmi, których wcześniej nie znałam... Z ludźmi, którzy (niekiedy) przemierzyli całą Polskę, aby znaleźć się w Gdyni!
Wszystkiemu winny jest SeeBloggers,
festiwal organizowany dla blogerów (nie napiszę, że tylko z Polski, bo przyleciały także osoby z zagranicy)... Wykłady, prelekcje, spotkania, warsztaty, organizatorzy, goście specjalni, sponsorzy i my - uczestnicy... Mnóstwo różnych osób, których łączy wspólna pasja - blogowanie. Niektórym może wydawać się, że to TYLKO tyle... Dla mnie jednak, to AŻ tyle...
Nigdy nie myślałam
że wezmę udział w czymś takim. Kiedy założyłam bloga miałam zupełnie inny cel. Chciałam po prostu zebrać wszystkie informacje o moich robótkach w jednym miejscu. Szybko się jednak okazało, że zaczęłam być czytana, oglądana i komentowana... Czy nazywam siebie blogerką? Już tak... Kiedy zobaczyłam na jednym z portali, że koleżanka weźmie udział w wydarzeniu SeeBloggers, weszłam w zakładkę, poczytałam i PSTRYK! W mojej głowie zapaliła się lampka, że do Gdyni mam niedaleko, dlaczego nie miałabym spróbować? Nadszedł czas rejestracji, wypełniłam formularz i czekałam na maila zwrotnego... Jest! Z mocno bijącym sercem, bum bum, bum bum, otworzyłam skrzynkę mailową... "Szykuj się, jedziesz w lipcu na SeeBloggers" - tak wyglądał tytuł wiadomości! Hura! Zaczęłam skakać z radości... Potem kolejne maile z informacami, rejestracja, zapisy na wykłady i nadszedł długo wyczekiwany weekend...
Ponieważ to był mój pierwszy raz
zapisałam się na mnóstwo zajęć, aby nauczyć się jak najwięcej. Okazało się, że to był błąd! Poza wykładami również działo się mnóstwo rzeczy, na które po prostu zabrakło mi czasu. Nazwałam to "błędem początkującego", którego już więcej nie popełnię :)
Na festiwalu poznałam
mnóstwo nowych i bardzo utalentowanych osób. Postanowiłam wymienić tu dwie, które w sposób szczególny i nieświadomy sprawiły, że od dłuższego czasu czerpię od nich nie tylko wiedzę, ale i inspiracje:
Z niezwykle rozrywkową i utalentowaną Agatą Garbowską "Qrkoko", która z wielką cierpliwością nagrywa mnóstwo filmików instruktażowych (głównie szydełkowych) dzięki którym i ja dowiedziałam się wielu nowych i ciekawych rzeczy. |
Z Martą Zakrzewską, piszącą blog Marheri Crafts - mnóstwo inspiracji i porad związanych z DIY. |
W polecanych przeze mnie blogach znajdziecie także kilka nowych, o których nie wiedziałam, że są, a uważam, że zasługują na to, aby na tej liście się znaleźć. Cieszę się, że Was poznałam i mam nadzieję, że za rok spotkamy się ponownie!
Na koniec
mogę tylko dodać, że sam klimat wydarzenia, jego tempo i potencjał sprawiły, że nie dość, że oderwałam się znacznie od codzienności, to totalnie zapomniałam, po co właściwie tam przyszłam? Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo dzięki temu nawiązałam wiele znajomości, które (mam nadzieję) pozostaną na dłużej, bo nie ma nic wspanialszego, jak znać osobę, która "kryje się" po drugiej stronie wpisów...
Jeżeli macie ochotę przeczytać więcej o samym wydarzeniu, to zapraszam na wpis do Snaily - myślę, że Żaneta wyśmienicie opisała całe wydarzenie :)
Jeżeli macie ochotę przeczytać więcej o samym wydarzeniu, to zapraszam na wpis do Snaily - myślę, że Żaneta wyśmienicie opisała całe wydarzenie :)
26 komentarzy
Ekstra! To musiało być bardzo ciekawe spotkanie. Choć nie było mnie tam, to chętnie poznam wszystkie szczegóły na ten temat. Podziel się większą ilością szczegółów. Bardzo interesujące. Serdecznie pozdrawiam. Ola
OdpowiedzUsuńByło cudownie, szkoda, że tak szybko się skończyło ;) nie dość, że przypomniałam sobie minione lata, kiedy to prosto z imprezy biegło się na wykład (gorzej jak na kolokwium ;)), to jeszcze oderwałam się od codzienności i dzięki temu naładowałam bateryjki na kolejne, hmm, lata? :) oczekuj maila :)
UsuńKurcze, ja się wybierałam na Poznań Blog Conference, ale ostatecznie jednak nie poszłam z obawy, że sama będę się źle bawiła... Teraz zastanawiam się, czy jednak nie byłoby fajnie i też miałabym miłe wspomnienia z tamtego majowego weekendu ;)
OdpowiedzUsuńJeny! Może skusisz się za rok na Gdynię? :) Na pewno było super, ale z opowieści osób, które były tu i tu większości bardziej podoba się SeeBloggers ;) Pomyśl :) Noclegi załatwimy ;)
UsuńOj kusisz kusisz :D Zobaczymy, większość moich planów nie przekracza tygodnia w przód, a co dopiero rok... ;)
UsuńOj tam, oj tam, po prostu trzeba się nastawić na podróż i zajęty weekend w podobnym terminie :D reszta sama pójdzie :)
UsuńZarażasz optymizmem i zapałem, do dziś nie wiedziałam, że takie imprezy są w ogóle organizowane! Z wielką ciekawością czytałam Twoją relację 😃Pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się spodobała i mam nadzieję, że mój optymizm zaraził Cię na tyle, że przyjedziesz na wydarzenie za rok! :) Warto poszerzyć naszą rękodzielniczą społeczność :)
UsuńŚwietna sprawa, nawet nie wiedziałam, że takie spotkania istnieją :-) Gdynia, to dla mnie kawał drogi, ale na pewno było warto być! Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńJa o SeeBloggers dowiedziałąm się przypadkiem - koleżanka zaznaczyła, ze weźmie udział w wydarzeniu i mi mignęło na ekranie ;) Podczas festiwalu dowiedziałam się, że jest tez mnóstwo innych tego typu "zlotów" :) Nie wiem skąd jesteś, ale tu byli ludzie z Rzeszowa nawet (jeżeli chodzi o Polskę) :)
UsuńFajnie, że impreza się udała :). Może i ja wybiorę się za rok do Gdyni, będzie okazja do odwiedzin Trójmiasta, które zresztą szczególnie lubię :).
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz Trójmiasto, to za rok nie może Ciebie zabraknąć :) Ja już zadbam o to, żeby Cię poznać :)
UsuńJak mi jest miło! Bardzo się cieszę, że się poznałyśmy i jestem pewna, że się jeszcze spotkamy :)
OdpowiedzUsuńJa także wiem, że to nie było nasze ostatnie spotkanie! Zatem śmiało mogę napisać: "DO zobaczenia"!
UsuńJej ale fajne wydarzenie, musiało być super!
OdpowiedzUsuńCo tak mało zdjęć , liczyłam na super obszerne sprawozdanie ,z takiej imprezy! :)
Buziaki
Było cudownie! Zawsze jak coś przeżywam pierwszy raz, to nie za bardzo wiem, na co zwrócić uwagę i nawet nie miałam aparatu ze sobą :P A wykład o robieniu zdjęć telefonem miałam pod koniec drugiego dnia dopiero :P Ale obiecuję poprawę i za rok (jak będę miała okazję tam być znów), to opowieść będzie znacznie obszerniejsza, słowo! Buziaczki :*
UsuńSuper! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńOch, super! Widzę, że takie spotkania to świetna sprawa. Koniecznie muszę się na jakieś wybrać i poczuć ten klimat :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jest naprawdę niesamowicie - może uda nam się kiedyś spotkać poprzez tego typu wydarzenie :)
UsuńBardzo chciałabym się znaleźć na takim wydarzeniu:) Kto wie może w przyszłości;)
OdpowiedzUsuńNie może, a na pewno :) Mam ochotę Was wszystkich ściągnąć gdzieś tak, abyśmy się mogli wszyscy poznać :)
UsuńO mamuniu! Musiało być fantastycznie :) Może kiedyś podobne wydarzenia będą się odbywały tez bliżej mnie :) Cieszę się razem z tobą, że mogłaś tam być :)
OdpowiedzUsuńByło cudownie! No i musimy się koniecznie zdzwonić! ;) A może kiedyś wybierzemy się np do Poznania? Tam podobno też fajnie, ale na dużo mniejszą skalę - tutaj dostało się dużo osób jednak, także zobaczymy :) no kto jak kto, ale my, imienniczki, które w zasadzie wszystko robią "podobnie" musimy się kiedyś poznać ;)
UsuńSuper. Żałuję, że nie mogłam być. Skleroza nie boli wszak, zapomniałam o zapisach i termin mi przepadł. Ale w przyszłym roku mam nadzieję uda mi się być. Przyda mi się odpoczynek od Leosia :) Chętnie zobaczyłabym na własne oczy całe to przedsięwzięcie.
OdpowiedzUsuńW takim razie do zobaczenia za rok :) Trzymam za słowo :)
UsuńCieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!