9 lipca 2017

Poncho

To był jesienny, albo zimowy wieczór... Pory roku dokładnie nie pamiętam, ale wiem, że było wtedy zimno i ciemno. Mama razem ze swoją znajomą siedziały w salonie przy zapalonej lampce, piły kawę, rozmawiały... W rękach miały po dwa patyki, od których ciągnęły się miłe w dotyku, puchate nitki biegnące aż do włochatej i mięciutkiej kulki.
- Co robicie?
- Dziergamy.
- A co?
Odpowiedź którą dostałam wprawiła mnie w osłupienie i niedowierzanie...

Od dłuższego czasu marzyłam o tym, aby wydziergać sobie ponczo. 


Pomysł udało mi się zrealizować przy okazji testowania włóczki Liloppi Luna. Zaczęłam od wyszukania schematu. Jest! Piękny i idealny, takie właśnie będzie moje okrycie! Rzeczywistość jednak okazała się zupełnie inna...


Włóczka: Liloppi Luna kol. Parkowy staw
Szydełko: Clover Amour 3.50
Schemat poncha: Light's Embrace

Schemat wykończenia: "220 splotów szydełkowych" V.23 str. 81
Wymiary: 90 cm w najszerszym miejscu i 60 cm w najdłuższym.

Na początku

dziergało się bardzo przyjemnie. Samo poncho jak i kolory włóczki układały się idealnie. Do czasu... 

Im dalej brnęłam według schematu, 


tym bardziej przestawała mi się podobać moja praca. Nie dość, że nie układała się jak należy, czułam się w nim źle, to jeszcze bujna ilość różnego rodzaju splotów plus melanżowe kolory włóczki sprawiły, że wszystko jakoś się "pogubiło". Brnęłam jednak dalej, dając mu ostatnią szansę. Pomyślałam, że może jednak przy końcu robótki wszystko się naprawi, ale nie! 

Zdjęcie z "dzikiej" plaży w Gdyni. Dla wyjaśnienia, na obu końcach Gdyńskiego Bulwaru znajdują się plaże, jedna jest miejska, a druga - dzika. Mimo, że jest to plaża strzeżona i coraz chętniej odwiedzana, to nazwa (dla mnie przynajmniej) zawsze już pozostanie ;)

Nadszedł czas na podjęcie męskiej decyzji... 


Niestety musiałam ją podjąć sama, bo mój nie Mąż cały czas twierdził, że jest ślicznie ;) Myślałam, dumałam, sprułam kawałek, znów czas na zastanowienie, czy aby na pewno, czy powinnam, czy nie żal mi mojej dotychczasowej pracy? Aż w końcu nadszedł TEN moment. Jest niedzielny poranek, a ja zamiast zająć się śniadaniem i porannym ogarnięciem siebie i domu, chwyciłam robótkę i prułam, prułam i prułam, aż doszłam do momentu, w którym zamierzałam kontynuować swoją pracę. I tak z małego kłębuszka powstał ogromny kłębek wełny, a z dość obszernej już pracy pozostał mi jedynie maleńki fragment... I co dalej?

Z "dzikiej" plaży, taki schodkami dojdziemy na słynną Polankę Redłowską.

Nagle, puk! puk! 


W mojej głowie zrodził się pomysł na dalszą pracę! Jupi! Zrozumiałam, że im prostszy wzór, tym efekt będzie bardziej zachwycający, właśnie dzięki kolorom wełny. Kontynuowałam więc pracę opierając się tylko i wyłącznie na początkowym etapie schematu, zgodnie z moją wyobraźnią. Pierwsza przymiarka - nie za dużo widać, ale w porównaniu do poprzedniej wersji, wygląda inaczej. Druga, trzecia - jest idealnie, tak jak sobie wyobrażałam! Ale co to? 

To właśnie koniec bulwaru i zarazem początek "dzikiej" plaży ;)

Zbliża się koniec włóczki, a tu kompletny brak pomysłu na wykończenie... 


Na szczęście mam mnóstwo różnych książek i czasopism szydełkowych. Wertuję każdą po kolei, kartka po kartce, szsss, szsss... Trzask! Odkładam jedną książkę na drugiej, coraz bardziej nerwowo i niecierpliwie... Nagle jest! Znalazłam! To jest to! Zabrałam się do pracy... Ale, czy na pewno wystarczy mi włóczki? Z drżącymi rękami dziergałam kolejne rzędy z wielką dozą niepewności... Udało się! Hura! Włóczki wystarczyło, wykończenie gotowe... Teraz jeszcze namoczenie, naciągnięcie i wysuszenie... Tak powstało moje pierwsze i ukochane ponczo, z którego jestem naprawdę dumna!

Gołębie na bulwarze są chyba bardzo głodne... 

- Poncho...
- Poncho?! - zapytałam z niedowierzaniem. - Przecież to dla starych babć! Naprawdę chcesz je nosić?
- Tak Córeczko...
Pamiętam, że ponczo wykonane przez moją Mamę było mięciutkie i włochate. Wykonała je czarną włóczką, a po lewej stronie wplotła białą literę "M" - od swojego imienia. Kiedyś wydawało mi się to takie niemodne. Dzisiaj sama takie noszę...

Myślę, że zainteresujecie się także Szydełkową chustą oraz Jesiennym kompletem.

71 komentarzy

  1. Ale ładnie napisane. Podziwiam za cierpliwość. Ja bym nie potrafiła się tak na dzierganiu skupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Pamiętam, że jak byłam mała, to tworzyłam bransoletki z muliny - wszystkie spodnie miałam podziurawione na kolanach, od wbijania agrafek przytrzymujących bransoletki. Jak spróbowałam szydełkowania, wiedziałam, że to będzie czynność, która oderwie mnie od rzeczywistości i pomoże odpocząć i tak jest :)

      Usuń
  2. Moja droga aleś Ty uparta😊i dobrze bo na zdjwciach jest bardzo ładne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Determinacja, to moje któreś tam ja z kolei :D

      Usuń
  3. Piękny wpis :) Ponczo fantastyczne, aż nabrałam ochoty na swoje (również z Luny). Możesz zdradzić schemat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No jestem ciekawa Twojego wyboru kolorków Luny :) poncho miało być z tego wzoru: https://www.garnstudio.com/pattern.php?id=7392&cid=17 ale ostatecznie tylko początek został, a dalej dziergałam tylko oczka albo rzędy słupków ;)

      Usuń
  4. Wyszło kapitalnie!! Kolory robią całą robotę, dobrze, że ostatecznie zdecydowałaś się na prostszy schemat :) Niech Ci się dobrze nosi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Już jest super, a jak przyjdzie jesień, to dopiero będę miała dylemat, czy założyć chustę, czy poncho ;)

      Usuń
  5. Niesamowite! Moja mam również robi różne cuda na szydełku :)

    Badz -lepszym-kazdego - dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :) a takie rzeczy robione przez pokolenia naszych mam i babć, to już sa arcydzieła :)

      Usuń
  6. Gratuluję cierpliwości, piękne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Woow- rewelacja! Szacuneczek za skille :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) dużo nauki mnie to kosztowało, ale opłaciło się :)

      Usuń
  8. Podziwiam umiejętności, naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyszło cudownie! Piękne to ponczo :)
    Podoba mi się tutaj u Ciebie. co powiesz na wspólną, szczerą obserwację? :)
    agnesssja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że Ci się u mnie podoba :) Dziękuję także za propozycję :)

      Usuń
  10. Ponczo wraca do mody! Świetne okrycie na długie, letnie wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) To prawda! Coraz więcej tego typu okryć się pojawia i dobrze, bo mogą być naprawdę efektowne - sama zmieniłam o nich zdanie ;)

      Usuń
  11. Bardzo fajnie wyszło, ja niestety nie szydełkuje juz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) CO się stało, że nie możesz szydełkować? Przykro mi :(

      Usuń
  12. Ja też tak czasem brnę i zawsze kończy się tak samo - jak coś mi się nie podoba od początku to na pewno nie obejdzie się bez prucia :D Choćby cały świat mówił, że jest ok ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :) Już CI napisałam, jak my się doskonale rozumiemy ;)

      Usuń
  13. Śliczne wyszło!!! I kolory i wzór i wykończenie. Jak widać sprawdza się zasada, że im bardziej dekoracyjna włóczka, tym prostszy wzór. I jest efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) U mnie ta zasada się sprawdziła idealnie :) szkoda tylko, że musiałam się przekonać "na własnej pracy" ;)

      Usuń
  14. Gratuluję morza cierpliwości. Udany efekt tylko potwierdza, że warto ufać swojej intuicji:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Intuicja jest niezawodna - przekonałam się o tym wiele razy w różnych sytuacjach mojego życia :)

      Usuń
  15. Piękne. Życzę powodzenia w wyzwaniu Szuflady.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję pierwszego poncza, wszyło wspaniale :). Niestety potwierdza się po raz kolejny zasada, że kolorowe włóczki wymagają prostych wzorów. Sama nie raz już tego doświadczyłam, a i tak czasami robię ten sam błąd. Pozdrawiam i trzymam kciuki w wyzwaniu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) z tymi kolorowymi włóczkami to jest właśnie takie ryzyko, o którym piszesz, chciałoby się coś takiego super, ekstra,a do tego melanżowe kolorki, a tu klops :P albo kolorki, albo bujny wzorek hehe

      Usuń
  17. Nic dodać, nic ująć - po prostu wyszło śliczne! Kolorki idealne. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozpływam się w zachwycie:) Świetne poncho!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się czerwienię, jak widzę takie komentarze i to jeszcze od tak utalentowanej osoby :) Dziękuję!

      Usuń
  19. Świetne poncho, coś mi post przeskoczył. Pozdrawiam ciepło !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Również przesyłam słoneczne pozdrowienia! :)

      Usuń
  20. Piękne jest i te kolory - super!

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne poncho, bardzo takie lubię, sama teraz pracuję nad chustą z kolorowego motka z tym, że na drutach ją robię. Serdecznie witam w Wyzwaniu Szuflady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie robienie na drutach jest na liście rzeczy, których muszę się nauczyć :) Najgorzej to zacząć, bo zawsze jak staje przed wyborem, czy się uczyć, czy dziergać szydełkiem, co już potrafię, to wygrywa lenistwo ;)

      Usuń
  22. Gratuluję wytrwałości, efekt końcowy bardzo ładny! :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Podziwiam za skupienie! Ja próbowałam szydełkować ale za dużo błędów popełniałam i no cóż..nie ta cierpliwość. Śliczne kolorki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Początki szydełkowania faktycznie wymagają mnóstwa cierpliwości ;) a to coś nie wyjdzie, a to za duża dziura, a to nierówno i ciągle coś ;) najgorzej jak trzeba pruć ;)

      Usuń
  24. Bardzo ładne, letnie poncho. Sama mam niestety antytalent do robótek ręcznych. Chociaż czasem nachodzi mnie ochota na naukę szydełkowania czy sutaszu (ooo to była kompletna porażka).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Jeżeli czujesz, że mogłabyś zacząć szydełkować, to chwyć za szydełko, odpal filmiki i po prostu zacznij :) z czasem wszystko staje się prostsze, ćwiczenie czyni mistrzem :) ja jestem samoukiem, do wszystkiego doszłam sama, także warto :) ja za sutasz się nie łapię póki co :) może kiedyś się odważę, ale nie sądzę ;) wolę zostawić profesjonalistom tę dziedzinę :)

      Usuń
  25. Świetne ponczo! aż niewiarygodne ,że kolorki tak idealnie się ułożyły ;)
    Super sesja w plenerze :)

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana! Cieszę się, że Ci się podoba :) Buziaki znad polskiego morza :*

      Usuń
  26. Fajny dodatek. Chciałabym taki w innej kolorystyce. Podziwiam wykonanie i powodzenia w wyzwaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twoje słowa :) Kolorystyka tych włóczek jest na tyle bogata, że na pewno znalazłabyś kolorki dla siebie :)

      Usuń
  27. Ależ ja Ciebie podziwiam! Miałam wiele podejść do drutów czy szydełka (i duże tradycje rodzinne w tym zakresie) ale nikt nie potrafił mnie nauczyć odpowiedniego trzymania narzędzi (jedyna leworęczna w rodzinie :D). Nie wiem czy znalazłabym w sobie tyle siły żeby popruć cały dotychczasowy efekt pracy i zacząć od nowa ale marzy mi się, że na stare lata z nudów usiądę i uszyję sobie poncho, czarne, puszyste i z inicjałem... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jeżeli chodzi o naukę, to jest mnóstwo filmików i książek dla osób leworęcznych także, dlatego jeżeli będziesz chciała, to się odezwij, to pomogę Ci znaleźć pomoce odpowiednie dla Ciebie :) ja jestem praworęczna, ale raz przeszło mi przez myśl, żeby spróbować dziergać lewą ręką ;) No i ja także marzę o tym, aby nauczyć się szyć :)

      Usuń
  28. Uwielbiam nosić poncho! Twoje ma cudne kolory. Fajnie mieć taki fach w rękach i wyczarowywać sobie szydełkowe cuda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :) Ja, odkąd zrobiłam swoje poncho, mam ochotę nosić je cały czas ;) Marzę o wydzierganiu sobie bluzki, ale to już większa filozofia i jeszcze nie odważyłam się spróbować ;)

      Usuń
  29. Super dobrane kolory! Jestem pod wrażeniem. :) Z chęcią zobaczyłabym takie w pastelowych kolorach lub we fiolecie, różu i granacie. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nesamowite poncho i idealnie leśnych kolorach. Jestem pod wrażeniem. Witam w Wyzwaniu Szuflady. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Cieszę się, że się Tobie tak spodobało :) Również witam :)

      Usuń
  31. Warto było walczyć z robótką do końca bo efekt jest woooow ! <3
    Powodzenia w wyzwaniu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Dużo wysiłku już za mną, teraz ta przyjemniejsza strona - noszenie :)

      Usuń
  32. Podziwiam za cierpliwość i wytrwałość kiedyś się uczyłam szydełkować ale szybko stwierdziłam , że to nie jest na moje nerwy .Twoje rękodzieła są na prawdę świetne! pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również gorące pozdrowienia przesyłam ;) Fajnie, że spróbowałaś :)

      Usuń
  33. Piękne kolory! Poncho ratowało mi życie, kiedy ciążowy brzuch nie mieścił się w żadną kurtkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też jest metoda, na ogranie się podczas błogosławionego stanu :) Że też sama na to nie wpadłam! ;)

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!