Szydełka Addi
Pierwszym plusem
jest to, że są w ładnych opakowaniach, w których mogą być przechowywane.
Jest to niezwykłe ułatwienie i zarazem dbanie o, tak często używane, haczyki.
Jest to niezwykłe ułatwienie i zarazem dbanie o, tak często używane, haczyki.
Drugim plusem
jest niezwykła dbałość o opis rozmiaru. Nie dość, że każdy ma swój kolor, to zarówno na opakowaniach, jak i na rączkach jest solidnie wykonana informacja z rozmiarem szydełka.
Lepiej by było, gdyby numery na rączce były wykonane w innym kolorze, ale to taki drobny detal. |
Sama rączka
jest długa, dzięki czemu, mi osobiście, bardzo wygodnie się ją trzyma. Rączka nie jest niestety profilowana - dla niektórych będzie to wada. Mi przy moim sposobie trzymania szydełka jednak odpowiadają oba typy zarówno te profilowane, jak i nie. Mały minusik za to, że rączka jest plastikowa. Mimo, że ma żłobienia, to kiedy dłonie są spocone (a i tak czasem się zdarzy), niestety się nam ślizga.
Jeżeli chodzi o haczyk
- nigdy mnie nie zawiódł. Ładnie wbija się w robótkę, nitki mi się nigdy nie rozdzielały (jest to także powiązane z rodzajami włóczek, jakie wybieram), Metalowe haczyki są solidnie wykonane i ładnie "ślizgają się" podczas dziergania.
A Wy macie takie w swoich zbiorach? Możecie je polecić, czy raczej odradzacie zakup? Ja się bardzo zdziwiłam, kiedy po latach chciałam takie kupić, a na rynku dostępne są już zupełnie inne modele.
A Wy macie takie w swoich zbiorach? Możecie je polecić, czy raczej odradzacie zakup? Ja się bardzo zdziwiłam, kiedy po latach chciałam takie kupić, a na rynku dostępne są już zupełnie inne modele.
8 komentarzy
O ja to w szydełkach jestem słaba ;) Mam tylko słynny zestaw z biedronki i moje ulubione z Tulip , aaa no i jeszcze teflonowe ,też bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja za to nigdy nawet nie widziałam zestawu z Biedronki, mimo, że mam ją pod nosem ;) Jeszcze kilka innych pokażę, także może jakieś wpadną Ci w oko ;)
UsuńJa mam jedno Addi, ale z rodziny Swing, kupione na próbę by na własnej skórze przekonać się, czy ich cena jest uzasadniona. I nie, moim zdaniem nie jest :P Ale dobrze, że w Polsce możemy bez problemu kupić tak wiele różnych szydełkowych marek - dzięki temu nie ważne, jakie kto ma preferencje, zawsze znajdzie dla siebie pasujące szydełko :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie posiadam żadnego Addi Swing, ponieważ mam inne, które uwielbiam (na pewno o nich napiszę, więc nie będę teraz zdradzać) ;) Na Addi Swing się nie zdecydowałam, z tego względu, że ta wyprofilowana rączka już wydawała mi się zbyt wyprofilowana, jak na moje potrzeby :) Te, które pokazuję są dużo tańsze, stąd moje zainteresowanie nimi :) I jak zawsze Twój post wprowadził wiele cennych i nowych informacji nawet dla mnie i za to Ci dziękuję :)
UsuńOsobiście nie znam, ale koleżanka dostała kiedyś od córki Addi Swing i nie była zadowolona. Ja kiedyś bardzo lubiłam zwykłe Tulipy, ale odkąd wypróbowałam Clover Amour to przepadłam :D. Sukcesywnie powiększam moją kolekcję, bo nie wyobrażam sobie już dziergania innymi. I nie tylko dlatego, że nie boli mnie nadgarstek, dla mnie są po prostu idealne :D.
OdpowiedzUsuńJa właśnie Addi Swing się obawiam, nie wiem, być może kiedyś spróbuję, ale na chwilę obecną, nie są mi potrzebne, a za ich cenę mogę kupić swoje ulubione, o których zresztą wspomniałaś :) Będzie o nich osobny post, bo Clovery na niego zasługują :) Widzę, że mamy podobne szydełkowe upodobania :)
UsuńNie miałam okazji korzystać z szydełek tej firmy, ale opis jest zachęcający:)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ten model szydełek, to ja je lubię najbardziej, ze względu na tą długa rączkę :)
UsuńCieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!