21 grudnia 2016

Alize Softy

Dzisiaj będzie zwięźle i krótko, bo jeszcze jeden szydełkowy prezent w trakcie dziergania, a czas już mi zaczyna deptać po piętach ;)

Włóczka, o której dzisiaj chcę Wam napisać, to Baby Alize Softy:

Banderola

  • Włóczka ta to włóczka w 100% poliestrowa;
  • W motku 50-cio gramowym znajduje się około 115 mb włóczki;
  • Zalecany rozmiar szydełka to 2-4mm, a drutów 3-5mm;
  • Producent zaleca pranie ręczne;
  • Cena to 5,55-6,20 za motek (dane na dzień 22.07.2019 z kilku sklepów internetowych)

Moja opinia na temat Alize Softy

O tej włóczce dowiedziałam się przy okazji robienia Pandusi. Miała być pluszowa i miła. Pewnie mój wybór padł by na Dolphin Baby (jeszcze nie miałam okazji z nią pracować), gdyby nie fakt, że Pandusia miała być mała. Także znalazłam Alize Softy... Kiedy przesyłka do mnie "leciała", jedna Pani na popularnym serwisie społecznościowym napisała, że tą włóczkę po pierwszym razie albo się pokocha, albo rzuci w kąt i nigdy do niej nie wróci... Gdy zaczynałam pracę z tą włóczką, to była dla mnie próba nie tylko zręczności, ale także umiejętności. Kompletnie nie widać oczek! Ani na białej, a tym bardziej na czarnej, wszystko robiłam na tzw. "czuja" i tu moim zdaniem plus, bo nie widać ewentualnych błędów, a jak ktoś skrupulatnie liczy oczka i używa znacznika, to nie jest problemem dodać albo odjąć oczka tuż przy końcu rzędu :) Dzięki "włoskom" wystającym z pasma nie widać żadnych dziur, ani wypełnienia maskotki, także nawet jak wyszło mi coś luźniej, to i tak tych drobnych błędów nie widać (chociaż tutaj akurat wątpię, bo już z doświadczenia wiem, że takie rzeczy mi się zdarzają, gdy robótkę jakimś trafem, odłożę na jakiś czas i potem do niej wracam. Kiedy dziergam na bieżąco, to splot jest w miarę równy). Włóczka w dotyku jest mięciutka i milusia, ale moim zdaniem nie nadaje się na maskotki dla najmłodszych, którzy lubią wszystko sprawdzać buzią. Istnieje ryzyko połknięcia drobnych włosków, które po prostu "wychodzą". Niemniej jednak dla starszych Urwisów, spragnionych mięciutkich pluszaków nada się idealnie.

Podsumowując, ja, zakochana we włóczkach Alize i tę włóczkę polubiłam, mimo trudów, jakie mi zafundowała :)

Plusy

  • cena
  • łatwość w ukryciu ewentualnych błędów
  • przyjemna w dotyku

Minusy

  • sztuczne włókno
  • trudności podczas pracy (wymaga doświadczenia)
  • ciężko się pruje
  • łatwo ją rozerwać
  • nieodpowiednia dla maluszków

Czy warto ją poznać?

Uważam, że warto spróbować, chociażby dlatego, żeby wybrać te motki, które dają nam najwięcej radości podczas pracy. Ja nie jestem zwolenniczką sztucznych włókien, niemniej jednak maskotki wychodzą cudne i mięciutkie. 

Macie takie doświadczenia i możecie mi powiedzieć czy warto? Będę wdzięczna za sugestie :)


6 komentarzy

  1. Słyszałam już o niej i podobnie jak i Ty jestem wielką miłośniczką nitek Alize :). Miałam okazję dziergać misie z Dolphin Baby i wiem już z czym się wiąże szydełkowanie tego typu włóczką. Podobno bardzo fajnie wychodzą też kocyki i czapki, ale sama jeszcze nie testowałam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też słyszałam o ciekawych kocykach z tej włóczki ;) Ja pewnie Dolphin Baby też kiedyś spróbuję :) chciałabym sobie porównać obie te włóczki :) myślę, że się nie zawiedziesz tą włóczką ;)

      Usuń
  2. Szok, strach i macanie dziurek 😁 ale warto spróbować wszystkiego 😍

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostałam tą włóczkę w prezencie i na początku myślałam że nic z niej nie zrobię a teraz będę robić tylko z niej bo wszystkie oczka było ładnie widać .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robiłam bardziej "na czuja", ale wychodzą z niej mięciutkie wyroby. Gratuluję Twojego wprawnego oka, które oczka widziało :) może to też kwestia użytego rozmiaru szydełka?

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!