29 października 2017

Szydełkowanie jest jak matematyka cz.1

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...

mieszka Edyta... Dziewczyna, która w zasadzie jest dla mnie obca, a zarazem tak podobna! Obie zajmujemy się domem, kochamy matematykę i szydełkowanie... Jedyne, co nas różni, to miejsce zamieszkania (jedna mieszka na wsi, druga w mieście) i kolor włosów. Trochę urozmaicenia, żeby zabić nudę!

Jak się poznałyśmy?

Przez wzajemne komentowanie swoich blogów! (Także dla tych, co uważają, że to nie ma sensu, mówię - BŁĄD! Ot co!). Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Pasje Młodej Mamy wiedziałam, że coś między nami zaiskrzy...

Kto wyszedł z inicjatywą?

"Dzień dobry, nazywam się Edyta Zalewska i prowadzę fanpage a przed wszystkim bloga Pasje Młodej Mamy, którego zresztą odwiedziłaś. Ja byłam na Twoim blogu i jestem zauroczona, bo mamy dwie wspólne pasje - matematykę i szydełkowanie. W związku z tym chciałam zapytać czy nie miałabyś ochoty na wpis gościnny na moim blogu albo jakiś wspólny projekt?
Pozdrawiam serdecznie
Edyta"

Wiadomość od Edyty + Pomysł = Początek zupełnie nowej serii wpisów...


Szydełkowanie jest jak matematyka cz.1 

Edyta

"Szydełkowanie jest dla mnie jak matematyka. 

Taką tezę postawiłam na samym początku mojej twórczej drogi. O, i nawet mówię jak matematyk. Tak, od zawsze lubiłam liczyć, poznawać nowe metody rozwiązywania problemów i zagłębiać się coraz bardziej w tajniki tego trudnego przedmiotu aż zawiodło mnie to na studia. Sprawiało mi to ogromną radość. Dawało wiele satysfakcji, kiedy po kilku godzinach prób i błędów znajdywałam odpowiedź na nurtujące mnie właśnie zagadnienie. Teraz nawet nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy najpierw zakochałam się w matematyce czy może jednak w szydełkowaniu.

Moje szydełkowe zapędy 

zaczęły się bodajże w czwartej klasie podstawówki, kiedy to na zajęcia techniczne mieliśmy przynieść owy zakrzywiony kawałek metalu. Mimo, że początki nie były łatwe nie zniechęciłam się, bo nie należę do osób, które szybko się poddają. I w ten sposób pozostałam wierna szydełku do dziś dzielnie pielęgnując z nim znajomość. Warto zadać w tym miejscu pytanie: 

A jaki to miało wpływ na matematykę? 

Albo raczej powinnam zapytać jaki wpływ miała matematyka na szydełkowanie? Ogromny. Matematyka znalazła odzwierciedlenie w mniejszym bądź większym stopniu w każdej z moich szydełkowych robótek. Dzięki niej każda skończona praca jest dopieszczona w najmniejszym szczególe. Nie lubię prowizorek i takie są moje robótki. Następna rzecz jaka daje o sobie znać podczas szydełkowania to nieustanne liczenie, nawet wtedy kiedy nie jest to konieczne bo do zrobienia są same półsłupki. Ba! Ja nawet łapię się na tym, że gdy kończę serwetkę, to liczę ile łuków było w ostatnim rzędzie. 

Mam manię parzystości. 

Jeżeli już coś robię, to koniecznie z parzystą liczbą oczek. 
Ja tu widzę mnóstwo matematycznych powiązań... A Wy?

A co jeżeli tak nie można? 

To wtedy odzywa się mój kolejny bzik, czyli symetria. Wszystko musi być piękne, symetryczne i posiadać swoje odbicie lustrzane tak jak chociażby moja serwetka z liśćmi czy jedna z pierwszych dwukolorowych serwetek kiedy zaczynałam swoją przygodę z szydełkowaniem.
Lustrzane odbicie czy piękna, jesienna ozdoba?
P=a*b - znacie ten wzór? Jakże przydatny, przy obliczniu pola serwetek Edyty

Bardzo lubię powtarzalność wzoru 

i tak było z kwiatowym szalem, który powstał z innego szala. Każdy kwiatek musiał znaleźć swoje miejsce tak, żeby kolejność kolorów nie była przypadkowa.
Jak ja dobrze to znam, nic nie może być przypadkowe...

Matematyka to również piękno figur geometrycznych, 

co znalazło odzwierciedlenie w kamizelce z samych trójkątów.
Pytanie dla Was: czy z połączenia każdego rodzaju figur można stworzyć unikatowe ubrania?
A piękne ozdobne kwadraty, które po połączeniu dały idealny, kwiatowy efekt stały się górą mojej sukni ślubnej.

Wydziergana suknia ślubna...
To tak, jakby mężczyzna szedł w służbowym mundurze (no dobra, nie każdy się nadaje)!

I wiecie, co? 

Ten pasek, który widzicie poniżej przypomina mi sinusoidę.
Oj tak!

Myślę, że postawiona przeze mnie na samym początku teza jest prawdziwa. 

Szydełkowanie jest dla mnie jak matematyka. Stanowi doskonała lekcję radzenia sobie z problemami. Jest tym, co lubię robić, co daje mi radość, satysfakcję. Jest tym co kocham. Nie potrafię z tego zrezygnować. No chyba, że na rzecz spędzenia czasu z moim Mężem i dwuletnią córeczką, których mimo wszystko kocham najbardziej."

Cóż mogę dodać?

Bardzo wiele! Połączyłyśmy swoje siły i zamiłowania... Dlatego, zapraszam Was na drugą część tego wpisu, tym razem dodam coś od siebie - coś, co jeszcze nie zostało powiedziane :) Was natomiast zapraszam do dyskusji i komentowania - jestem pewna, że Edyta z wielką chęcią odpowie na wszelkie Wasze pytania i wątpliwości :)

70 komentarzy

  1. Faktycznie szydełkowanie jest jak matematyka;) Ile ja się nieraz muszę naliczyć tych oczek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczenie, figury geometryczne, przestrzenne myślenie, logiczne myślenie... Mnóstwo tego jest :) Ale liczenie przede wszystkim - a ile razy można się pomylić :P

      Usuń
  2. No to teraz rozumiem, dlaczego wszelkie tego typu prace idą mi opornie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha to dopiero pierwszy wpis z tej serii i mam nadzieję, że kiedyś pojawi się i takie porównanie bliskie Twemu sercu ;)

      Usuń
  3. Lubię matematykę, przyjdzie mi szydełkować:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam gorąco i zachęcam usilnie :) Naprawdę ciekawe hobby, a przy okazji można stworzyć potrzebne rzeczy :)

      Usuń
  4. Rewelacja. Ale do takich cudów trzeba mieć talent 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Troszkę zdolności też się przyda - tu Ci muszę przyznać rację ;)

      Usuń
  5. Przyznam szczerze, że nigdy nie miałam ręki i cierpliwości do szydełkowania. Być może jest to spowodowane tym, że i za matematyką nie przepadałam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą jeszcze inne porównania i myślę, że wśród nich znajdzie się i takie, które będzie pasowało do Twoich zainteresowań :) Ale co prawda, to prawda - cierpliwość jest potrzebna i to bardzo, szczególnie na początku.

      Usuń
  6. Nigdy nie byłam miłośniczką matematyki, chociaż liczby to istota mojej pracy :D. Jak i podstawa szydełkowania - 1, 2, 3, 4, 5, nie przeszkadzać bo liczę ... . Skąd my to znamy???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jak dobrze :) Całkiem niedawno nie Mąż o coś mnie pytał i tylko usłyszał: "Nie mów do mnie, bo liczę, za chwilę" :P

      Usuń
  7. Muszę podesłać Twojego bloga mojej mamie. Będzie zachwycona! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podeślij koniecznie :) Mam nadzieję, że będę dla Mamy tylko i wyłącznie zbiorem inspiracji, a może nawet udzieli mi jakiś rad :)

      Usuń
  8. Ha! Iwonko dołączam się do grona miłośniczek szydełkowania i matematyki, w końcu studiowałam 'królową nauk' ;) a to ,że uwielbiam szydełkowanie to chyba doskonale wiesz ;)

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę studiowałaś matematykę? I ja o tym nic nie wiem? To tak jak ja :) O szydełkowaniu, to wiem :) Twoje prace są cudowne - uwielbiam je, naprawdę! No i mam Laleczkę od Ciebie - to już będzie rok :) Buziaki :*

      Usuń
  9. Oj to prawda, szydełkowanie ma bardzo dużo wspólnego z matematyką ;) ja jestem umysł ścisły, więc to dla mnie plus. Symetria i powtarzalność wzoru, też to mam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz się zastanawiam, czy znajdzie się jakiś umysł ścisły, dla którego lepszy jest chaos i nieład artystyczny niż właśnie jakieś sekwencje i schematy? :)

      Usuń
  10. Moim zdaniem człowiek potrzebuje pasji żeby odnaleźć się w świecie. Super, że Wy przez tą pasję znalazłyście także kogoś podobnego do Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Pasja jest w życiu bardzo ważna, bo mi na przykład daje takie odcięcie od codzienności, którego czasem wyjątkowo potrzebuję...

      Usuń
  11. Podziwiam osoby, które mają cierpliwość do takich robótek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi miło, że mogłam gościć na Twoim blogu a jeszcze milej, że mogłyśmy się poznać. Już nie mogę się doczekać Twojego wpisu pełnego niesamowitych porównań matematycznych. O, tak szydełkowanie jest jak matematyka i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze nie jeden projekt. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również bardzo Ci dziękuję - przede wszystkim za to, że do mnie napisałaś! To dało mi dużo energii na serię tego typu wpisów :) I cieszę się, że mogłyśmy ją zacząć wspólnie :) Na pewno nasza współpraca jeszcze się nie zakończyła, powiem więcej, dopiero się rozpoczęła :)

      Usuń
  13. Piękny wpis o pasjach które łączą. Podzielam głównie szydełkowanie bo z wyższą matematyką było w szkole nie zawsze kolorowo 🙃 Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknej współpracy 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Ale trochę podstaw matematyki na pewno używasz podczas szydełkowania ;) A wyższa matematyka, to innym razem :D

      Usuń
  14. Lubię matematykę, ale w tworzeniu idę na żywioł ;-) Nie przeliczam oczek, robię na oko i jakoś tak zawsze pasuje. Jak zaczynam przeliczać, to już prucie na mur beton będzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam! Ja raczej równo dodaje oczka, podczas tworzenia okręgów liczę ilość dodawanych oczek i rzędów :) Ja z kolei bez przeliczania mogłabym ogłosić swoją szydełkową klęskę :D

      Usuń
  15. Haha, nigdy jeszcze nie słyszałam takie porównania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło nam, że mogłyśmy Cię zaskoczyć :) Będzie jeszcze wiele innych, myślę, że równie ciekawych porównań :)

      Usuń
  16. Rewelacyjnie szydełkujesz :P Talent i chęć do wyliczeń godne pozazdroszczenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Tu akurat prace Edyty, moje możesz zobaczyć w innych wpisach :) A jeżeli chodzi o liczenie, to towarzyszy mi wszędzie... Liczę kroki, schody, a czekając na autobus mijające samochody ;)

      Usuń
  17. Nigdy wcześniej nie myślałam o szydełkowaniu w ten sposób, ale to prawda, gdy się zastanawiam nad tym, to jest to bardzo słuszna teza :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety jestem kiepska i z matematyki, i z szydełkowania... dlatego tym bardziej podziwiam tak utalentowane osoby jak Wy dwie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Ty za to potrafisz wyczarować fajne rzeczy w kuchni i znasz się na kosmetykach, czego na przykład mi brakuje ;)

      Usuń
  19. Piękne prace. I szydełkowanie i matematyka wymagają zapewne mnóstwo wysiłku. Może kiedyś jeszcze spróbuję się nauczyć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj szydełkowania koniecznie! Gdybyś kiedyś chciała i potrzebowała jakiś porad, jak zacząć, to odezwij się! Z chęcią Ci pomogę :)

      Usuń
  20. Planujecie jakieś spotkanie offline? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kilka osób, które chciałabym poznać na żywo :) Jeszcze jestem chyba trochę za cienka w uszach, żeby z całej hmmm Europy? ściągnąć ludzi w jedno miejsce, ale jak już będę bardzo znana... No ale wróćmy na ziemię :) Jeżeli chodzi o nasze, realne spotkanie, to nie rozmawiałyśmy jeszcze na ten temat - wszystko przed nami :) Ale czemu nie? Wszystko da się zrobić, wystarczy chcieć :) Chcecie dołączyć?

      Usuń
  21. Zazdroszczę takiego talentu i cierpliwości:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne porównanie. Coś w tym jest...

    OdpowiedzUsuń
  23. No to czekam na część drugą! Może okaże się, że matma nie jest taka zła, skoro szydełko przecież tak lubię? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest zła :) Myślę, że dzięki szydełkowaniu miałabyś już połowę studiów matematycznych za sobą :D

      Usuń
  24. nie byłam zbyt dobra z matmy :P hahah i szydełko też mi obce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może jakbyś spróbowała szydełkowania, to by się okazało, że matma nie jest taka zła? :D

      Usuń
  25. Jaka kreatywna współpraca <3 Najpiękniejsza dla mnie jest kamizelka :)Nosiłabym ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Ja też bym taką kamizelkę z chęcią ubrała :D

      Usuń
  26. W życiu bym nie wpadła na taką tezę, a coś faktycznie jest na rzeczy. Twoje robótki są idealne, jak doskonale rozwiązane zadanie matematyczne.
    Ja kiedyś też miałam konieczność tworzenia rzeczy symetrycznych, ale ostatnio przekonałam się, że asymetria też jest przyjemna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! :) Ja asymetrię też lubię, ale według określonego schematu i zasad, bo jak jest bardzo duży misz masz bez żadnego porządku, to już nie koniecznie :D

      Usuń
  27. Podziwiam za wkład pracy i efekt! Robi wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy i cieszymy się bardzo, że udało się nam osiągnąć zamierzony efekt :)

      Usuń
  28. Fajnie, że udało Wam się złapać kontakt i nawiązać współpracę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj duża zasługa Edyty, że się odezwała do mnie prywatnie - jak widać czasem trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i odważyć się ;) Mi ciągle tej odwagi brakuje ;)

      Usuń
  29. Ostatnio byłam na warsztatach z robienia makram i też się dowiedziałam, że parzystość ( najlepiej wielokrotność czwórki) się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo! A gdzie byłaś na warsztatach? Moja znajoma niedawno prowadziła takie warsztaty, stąd moje pytanie :) Tak wiele wzorów opiera się na parzystości ;)

      Usuń
  30. Nie no Kochana, matematyka is the best :) Sama lubię ją bardzo, gdyż to mój chleb powszedni :) Każda robótka jest inna i każdy wzór jest inny, i każde liczenie jest inne - ale za każdym razem jest :) Uściski matematyczne ślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to się nigdy nie nudzi, zarówno dzierganie, jak i liczenie, bo zwykle gdzieś wypadnie ten element zaskoczenia :D Również ściskam matematycznie - ale cudownie jest wiedzieć, że jest nasz więcej :)

      Usuń
  31. Super wpis! Nie pomyślałabym o połączeniu tych dwóch rzeczy, ale faktycznie coś w tym jest ;) Gratuluje talentu w szydełkowaniu, mi brakuje cierpliwości do takich rzeczy... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ty za to masz smykałkę do urządzania wnętrz czego mi niestety brakuje :P Także każdy z nas ma jakiś talent :)

      Usuń
  32. Ha przypomniały mi się prace w szkole na technice. ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. I proszę ! Jest to żywy dowód na to, że szydełkowanie to nie takie tam byle .... To jest cała sztuka. A nawet więcej, artyzm z domieszką nauk ścisłych! Wreszcie to zwerbalizowałaś ( pisemnie) ! Brawo! Wzory, robótki, schemaciki- dla mnie to możliwość podziwiania , kilkakrotnego oglądania tych prac. Śliczne ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :) W końcu trzeba było pokazać to światu :D

      Usuń
  34. To już wiem dlaczego jakoś nie mogę się zabrać za szydełko mimo, że mi się podoba :) Bo matematyka nie jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zapraszam do zaglądania, bo porównań będzie więcej i myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie i zobaczy, że szydełkowanie jednak może być zgodne z zainteresowaniami ;)

      Usuń
  35. Jakbym czytała o sobie. Lubię matematykę, parzystość, symetrię, powtarzalność wzoru. Też liczę półsłupki za każdym razem. Uwielbiam szydełkować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem nie nagięłyśmy prawdy tym stwierdzeniem :D Super!

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że Ci się podoba ;) Daj znać w komentarzu :) Anonimie, proszę o imię!