"Być gwiazdą, gwiazdą, ludzi fantazją..." (PARESŁÓW feat. TEDE "Gwiazda") Dzisiaj Sylwester, Stary Rok odchodzi, Nowy nadchodzi, a wraz z nim i my wkraczamy w nowe i nieznane :) Nie robię podsumowania blogowego... Dlaczego? Ponieważ nadal będę robiła "przypominajki" wpisów starych :) z pierwszych moich postów wyciągnęłam mnóstwo wniosków, zresztą sama widzę postęp w blogowaniu (swoją drogą jeżeli ktoś myśli, że napisanie posta na blogu jest proste, to moje zdanie jest zupełnie odwrotne - trzeba dobrze przemyśleć, co chcemy napisać, napisać o tym w ciekawy sposób, no i przede wszystkim musimy mieć czas, bo sam wpis (przynajmniej mi) nie zajmuje 5-ciu czy 10-ciu minut ;) ).
"Przybieżeli do Betlejem pasterze, grając skocznie Dzieciąteczku na lirze, chwała na wysokości, chwała na wysokości, a pokój na ziemi..." ("Przybieżeli do Betlejem pasterze") Krótki wpis w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, ponieważ przyszedł mi na myśl podczas wyjmowania kolejnych prezentów gwiazdkowych z wora pełnego upominków :) Wyszło szydło z wora I to dosłownie! :D Święty Mikołaj zawsze wie, o czym marzą grzeczne "dzieci". Wesołych Świąt!!! :D
"A nadzieja znów wstąpi w nas. Nieobecnych pojawią się cienie. Uwierzymy kolejny raz, w jeszcze jedno Boże Narodzenie. I choć przygasł świąteczny gwar, bo zabrakło znów czyjegoś głosu, przyjdź tu do nas i z nami trwaj wbrew tak zwanej ironii losu..." (BEATA RYBOTYCKA "Kolęda dla Nieobecnych") Dzisiaj Wigilia, dzień rodzinny, pełen zadumy i radości. Z tej okazji pragnę życzyć Wam przede wszystkim zdrowych Świąt Bożego Narodzenia wypełnionych blaskiem świec, brzmieniem kolęd i zapachem piernika. Niech te Święta przyniosą każdemu mnóstwo magii, być może ktoś szuka pojednania, a może wspomnień? Niech świąteczny czar na dobre nastanie w Waszych domach, nie tylko teraz, ale na zawsze... Niech magia, nadzieja, spokój i radość Bożego Narodzenia towarzyszą Wam zawsze, kiedy tylko będziecie ich potrzebować...
...Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew... (ELEKTRYCZNE GITARY "Człowiek z liściem") Chciałam Wam powiedzieć, że chyba byłam bardzo grzeczna w tym roku, bo w Mikołajki odbyło się ogłoszenie wyników i WYGRAŁAM konkursie organizowanym przez Szkoła Szydełkowania ) p.t. "Jak tu nie kochać jesieni"!!! Pobyt w stolicy idealnie sprzyjał twórczej i owocnej pracy.
"Let's play the game!" Jakiś czas temu znalazłam pewien projekt w internecie, w którym się zakochałam, nadszedł czas na jego realizację. Kiedy zaczęłam szydełkować, to po pierwszym etapie załamałam się. To co powstało, zupełnie nie przypominało tego, w czym "się zakochałam". Celowo nie piszę szczegółów, bo mam dla Was zabawę. Zabawa bez nagród, bez konkursu, po prostu dla rozerwania się po ciężkim dniu :) proponuję zabawę w "Ciepło, zimno". Wy zgadujecie, co to ma być, ja komentuję wskazówkami jak w znanej zabawie ;) już niedługo pojawi się wpis odnośnie odpowiedzi, ale póki co zapraszam Was do zabawy :) proszę, oto początek robótki: No to co? Zaczynajmy :) Jakieś propozycje?
W związku z tym, że idzie grudzień, a wraz z nim mnóstwo niespodzianek i upominków dla innych, to póki co, moje projekty są "ściśle tajne", oczywiście wszystkie do czasu... Wiem, że wiele z Was ma swoje ulubione włóczki, dzięki kilku osobom i ja poznałam niektóre z nich, inne to moje "odkrycia", wiele z Was też ma swoje ulubione włóczki, o których również możecie pisać, chętnie poznam nowe, zachęcam Was również do Waszych szczerych komentarzy, czy dane moje propozycje Wam przypadły do gustu, czy może okazały się dla Was nie trafione... Wiem już też, że są tu osoby, które chętnie skorzystają z takich "podpowiedzi"Zachęcam Was do dyskusji i uczestnictwa w tej serii wpisów. No dobra, zaczynajmy: Alize Bella
"...Święta, święta, radości tyle w nas. Święta, święta, choinkę ubrać czas..." (LADY PANK "Święta, święta") Jest połowa listopada, a mnóstwo rękodzielników już myśli o nadchodzącym Bożym Narodzeniu. Nic dziwnego, bo każda rzecz potrzebuje (więcej lub mnie, ale na pewno potrzebują) czasu na powstanie. Tak jest też w przypadku szydełkowych bombek. Moja jest bombką z dwóch części połączonych w całość. Kiedy taka bombka powstanie, musimy ja usztywnić, ja moczę ją w mieszance krochmalu i kleju, następnie dobrze wyciskam i napinam na nadmuchanym baloniku. Czekam, aż wyschnie i potem dołączyłam zszyte razem wstążeczki. i proszę oto moja pierwsza w życiu szydełkowa bombeczka:
"...W dziale techniki posługuję się terminologią trykotarstwa, czyli słownym określeniem różnych manipulacji drutami. Ponieważ zależnie od okolicy kraju określenia te bywają rozmaite, przeto dla zrozumienia opisów ściegów (nawet przez osoby władające drutami) konieczne jest przeczytanie wszystkich objaśnień. Terminologię tę ustaliłam dla moich prac wzorując się na starodawnych nazwach ludowych..." (HELENA GAWROŃSKA "Roboty na drutach") Witam Was niedzielnie, długi weekend za nami, my nie dawno wróciliśmy do domu ze stolicy. Może i nie mam cennych, wiekowych szydełek, ale dostałam od Mamy równie cenny skarb.
Dzisiaj kilka słów o technice szydełkowej, która nazywa się Corner 2 Corner. Jest to technika, w której zaczynamy od jednego kwadracika, później po skosie robimy dwa, kolejny rządek trzy itd. Metoda, dzięki której można tworzyć wspaniałe arcydzieła, efekt tej metody jak dla mnie jest cudowny, a co najważniejsze - szybko przybywa nam robótki :)
Witajcie w ten niedzielny wieczór. U mnie za oknem siąpi i zimno, pogoda nie nastraja optymistycznie, ale mój dzisiejszy wpis owszem :) Któregoś dnia napisała do mnie koleżanka w sprawie maskotek. Opisałam co i jak i dostałam wiadomość, że chyba będę miała więcej pracy :) Chodziło o dwie maskotki kaczorka (dla Synka jako prezent imieninowy - kaczorek, bo akurat w chwili obecnej, to właśnie małe, żółciutkie kaczki są numerem jeden) i misia pandę (dlaczego panda? domyślam się, że przez logo i ogólnie otaczające ją pandy ;) ). Chwilkę pomyślałam i doznałam olśnienia... Magda szyje, szyje przeróżne cudowne rzeczy, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Zaproponowałam wymianę, ponieważ zamarzyły mi się fajne, jesienne komplety czapek i szalików dla moich Pociech, a dla siebie, dzięki uprzejmości Magdy, wybrałam mały woreczek do prania delikatnych rzeczy :) Komplety jesienne od Magolove , jakie dostałam w zamian za maskotki. Nasza wymiana doszła do skutku i tak oto kaczorek i pand
"He climbed a mountain top and earned the Dragon Warrior name" (KUNG FU PANDA "Legends of Awesomeness") Dzisiaj chciałabym Wam pokazać moją najnowszą maskotkę, która już jest w trakcie podróży do nowej Pani :) Panda, wysokości około 13 cm była robiona na specjalne zamówienie dla Koleżanki, której "znakiem rozpoznawczym" jest własnie taki misio :) Po obejrzeniu kilku zdjęć i wzorowaniu się na pewnym schemacie, powstała w większości z głowy - tak, aby wszystko pasowało do siebie, aby wymiary pasowały do "wymogów" i zastosowanej włóczki. Jest milutka i kochaniutka, wszyscy ją pokochaliśmy.
"Ta kaczuszka dzióbek ma, ta kaczuszka skrzydła ma i ogonek tez ma, kwa kwa kwa kwa..." ("Kaczuszki") Kaczorek ma być prezentem imieninowym pewnego Małego Indywidualisty, który nie zadowoli się byle czym :) Uwielbia kaczki, dlatego mam nadzieję, że ten uroczy, około 15-sto centymetrowy kaczorek da mu wiele radości i będzie jego jednym z wielu przyjaciół, jakie dzieci bardzo potrzebują.
"...Kiedyś tam, będziesz spodnie miał na szelkach, kiedyś tam, kiedyś tam... Ale dziś jesteś mały jak muszelka, którą los zesłał nam..." (SEWERYN KRAJEWSKI "Kołysanka dla Okruszka") Dzisiaj nastał kolejny wyjątkowy dzień, mianowicie, właśnie dzisiaj mieliśmy okazję poznać mojego malutkiego Siostrzeńca. Nasz Bąbelek urodził się już półtora miesiąca temu, ale wiadomo, Rodzice musieli też trochę odpocząć i "nauczyć się" nowej roli, później komuś coś wypadło i tak się w czasie przesunęło. Ale, jak to mówią, co się odwlecze, to nie uciecze i właśnie dzisiaj mieliśmy okazję i zaszczyt poznać kolejnego, malutkiego Człowieczka na tym świecie :) jest świetny! A wiadomo, że do Maleństwa nie jedzie się z pustymi rękoma. Ja jako dumna, szczęśliwa i jedyna (prawdziwa z krwi i kości) cioteczka musiałam Maluchowi coś wydziergać :) Tym sposobem powstał kocyk:
"A ja będę Twym Aniołem..." (SUMPTUASTIC "Kołysanka") Nie myślałam, że w trakcie jednej robótki, można zrobić drugą... A jednak i jak wpadłam jak śliwka w kompot. Podczas robienia kaczuszki powstał Aniołek. Dla kogo? Nie wiem. Wkładam wraz z kartką do koperty i wysyłam pod wskazany adres. Dojrzałam, zdecydowałam się i przesyłka gotowa. Mam nadzieję, że obdarowanej osobie sprawię trochę radości i dodam otuchy.
Witajcie, kilka dni mnie nie było... To nie dlatego, że o Was zapomniałam, tylko wir prac, jakie mam niestety zabrały mi mnóstwo czasu ostatnio, ale obiecuję, że to się zmieni ;) A może macie do oddania kilka wolnych godzin w ciągu doby? Gdyby tak się zdarzyło, to chętnie przyjmę :) Ba! Nawet się wymienię za coś, odkupię, cokolwiek :)
"...But don't you step on my blue suede shoes. Well, you can do anything, but lay off my blue suede shoes..." (ELVIS PRESLEY "Blue suede shoes") Buciki były tworzone dla Małej Królewny, której obecność niedługo rozweseli dom Agnieszki prowadzącej Rodzicielnik . Na tym blogu każdy znajdzie coś dla siebie.
Moi Drodzy, namnożyło mi się tych postów do pisania, także po kolei :) zamiast robótki dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć, co miłego mi się niedawno przytrafiło. Otóż nawet nie wiem, jak to się stało, że Marcina poznałam, na popularnym portalu społecznościowym. Jest to niezwykle utalentowany mężczyzna o wielkim sercu. Któregoś dnia pokazał mi nowe propozycje loga dla potrzeb swoich zainteresowań. Bardzo mi się spodobały... I nagle, dostaję wiadomość od Marcina z logami dla mnie. Zupełnie bezinteresownie, tak po prostu... Jestem do tej pory bardzo mile zaskoczona i za ten gest i pracę, tu i teraz, bardzo Ci Marcinie dziękuję! I jednocześnie zapraszam do odwiedzin u Marcina (wystarczy kliknąć w imię w tym wpisie), a pokażą się Wam strony bezpośrednio do Marcina działalności, jak i do jego klubu, który również, zupełnie bezinteresownie, prowadzi (drugi link).
"Na zielonej łące, raz, dwa trzy. Pasły się zające, raz, dwa, trzy..." W tym przypadku nie na łące, tylko na działce, nie pasła się tylko rozrabiała i nie zające, tylko króliczyca o wymiarach ok. 20 cm długości i ok. 13 cm rozpiętości ramion ;) Wzór oryginalny trochę zmodyfikowałam na swoje potrzeby, ale myślę, że nie jest gorsza od oryginału :) No i jestem z siebie dumna, bo i z Amigurumi dochodzę powoli do takiej wprawy, że zaczynam modyfikować wzory, nie mówiąc o robieniu maskotek z głowy, ale taki przykład niedługo się pojawi :) Wracając do króliczycy: Na drzewo się wdrapała:
Zapracowana jestem ostatnio kolejnym projektem, który zajmuje cały mój wolny czas, ale o tym niebawem. Teraz, w przerwie mojego tworzenia chciałam Wam opowiedzieć o tym, co mi się niedawno przytrafiło. Otóż kiedy koleżanki pokazywały i dzieliły się włóczkowymi prezentami po babciach, ciociach, ja sobie w środku myślałam, czemu ja nie mam takich osób w rodzinie, które kiedyś dziergały i mogłyby nie dość, że podzielić się ze mną wiedzą, to jeszcze swoimi robótkami i skarbami. Aż tu pewnego dnia dzwoni do mnie mama, że ma dla mnie od swojej znajomej "mały" prezencik, w skład którego weszło mnóstwo włóczek oraz kordonków:
Weekend był dla mnie tragiczny, przeziębienie, dosłownie, rozłożyło mnie na łopatki. Na szczęście już jest lepiej i pocieszam się myślą, że jak teraz mnie dopadło, to kolejne pewnie dopiero na wiosnę ;) ale nie o tym... Pamiętacie mój wpis o wielkiej niewiadomej ? Oto rozwiązanie zagadki. Robiłam pudełko na waciki, które początkowo było owinięte tylko sznurkiem - zabijcie mnie, ale nie wiem, co to za sznurek, nie mam etykiety, nie pamiętam... Długo myślałam nad ozdobieniem go, a ponieważ nie byłabym sobą gdybym nie wyszydełkowała czegoś, to postanowiłam, do jesiennych kolorów dodać wiosenny motyw, czyli motylki: Szydełko: Aluminiowe 4.00 Włóczka: Rozetti Montana Wzór na motylka: https://www.youtube.com/watch?v=jm_F_TbybRI Samo pudełko owinęłam dodatkowo łańcuszkiem zrobionym na szydełku i przyczepiłam motylki klejem na gorąco. Sama tubka, jest to nic innego, jak umyte w środku opakowanie po bardzo słynnych chipsach - Pringlesach. Dziurę wycięłam nożykiem roboczym. A
Już niebawem będzie kolejny post do zakładki DIY, to znaczy, że nie poniekąd będzie on związany z szydełkowaniem, ale każdy w zasadzie będzie mógł wykonać sobie takie "cacko" :) pewnie się zastanawiacie co to będzie? Odpowiedź poznacie już niebawem :) A tymczasem zapraszam Was serdecznie, do pozostawienia po sobie śladu w mojej Księdze Gości :) Bez Was ten blog nie ma racji bytu... Dlatego dziękuję, za to, że jesteście!
"Już wyje syrena, każdy sygnał ten zna. Już ekipa się zbiera, no bo goni ich czas." (KA-EM "Straż ogniowa") Każdy, nawet najmniejszy "strażak" wie, że bardzo szybko strażacy muszą zebrać się. Gdy dzwoni syrena, w kilka sekund są gotowi, aby stawić czoła kolejnemu pożarowi. Wskakują do wozu i szybko bazę opuszczają, oczywiście cały strażacki ekwipunek ze sobą mają. Na sygnale najszybszą trasą pędzą, tu zakręt w lewo, tu w prawo, tu droga na wprost, strażakom nie straszny nawet żaden most. Strażacy często drabinę użyć muszą, na akcję ratunkową śmiałkowie wyruszą. Po wyprowadzeniu ofiar z budynku płonącego, mogą wreszcie użyć sprzętu gaśniczego. Po udanej akcji na zasłużony odpoczynek się wszyscy udają i na kolejny alarm cierpliwie czekają. Wóz strażacki, o wymiarach około 22x18x13 cm powstał w mojej głowie. Nie posiadam do niego schematu. Włóczek oraz szydełek użyłam mnóstwo. W zasadzie każda użyta włóczka, to inny rozmiar szydełka. Już ki
"Lato, lato wszędzie..." (Formacja Nieżywych Schabuff "Lato") A mój misio wie, że zaraz zimno będzie. Włóczka: Basic Cotton Szydełko: Knit Pro 3.00 mm Jesienny komplecik powstał na specjalne zamówienie, dla pewnej młodej Damy, która w tym roku zaczyna przedszkole. Ponieważ jest fanką Myszki Minnie, stąd pomysł na "stylizację". Muszę dodać (z czego jestem niezwykle dumna), że jest to mój pierwszy w życiu projekt, do którego nie używałam żadnych schematów. Jest to całkowicie moja inwencja twórcza oraz wykorzystanie umiejętności, jakie do tej pory udało mi się nabyć, ale do rzeczy. Tak wygląda cały komplecik: który składa się z: Opaski: Czapeczki: Szaliczka, któremu należy się więcej słów. Szaliczek mianowicie jest zapinany na trzy szydełkowe guziczki, żeby łatwiej było go zakładać, ale też, aby się nie "rozplątywał" w trakcie noszenia. Dodatkowo do szalika dorobiłam a'la zakładkę układającą się prosto na dekolcie, po to, aby jesien